Jako pierwsi strącenie amerykańskiej maszyny ogłosili w środę bojownicy wspieranego przez Iran szyickiego ruchu Huti w Jemenie. Rebelianci włączyli się do walki przeciw Izraelowi i przeprowadzili serię ataków rakietowych i dronowych wymierzonych w ten kraj.
To już kolejny incydent na linii USA-Huti. W zeszłym miesiącu okręt wojenny amerykańskiej marynarki wojennej przechwycił rakiety manewrujące i kilka dronów wystrzelonych przez rebeliantów z Jemenu w kierunku Izraela.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Stany Zjednoczone przeniosły zasoby wojskowe, w tym lotniskowce, piechotę morską i statki pomocnicze, na Bliski Wschód w następstwie regionalnych napięć wokół wojny Izrael-Hamas. Obejmuje to żołnierzy stacjonujących na pokładach statków wojskowych na Morzu Czerwonym.
Jemeńscy rebelianci Huti są wspierani przez Iran i od 2014 roku uwikłani w przedłużającą się wojnę domową z oficjalnym rządem Jemenu - wspieranym przez innego irańskiego rywala, Arabię Saudyjską.
Zastępca przywódcy innej wspieranej przez Iran grupy w regionie, libańskiego Hezbollahu, powiedział w tym tygodniu BBC, że zabijanie przez Izrael cywilów w Gazie stwarza ryzyko szerszej wojny na Bliskim Wschodzie.
USA likwidują obiekt w Syrii
Stany Zjednoczone poinformowały również w środę, że przeprowadziły ataki na obiekt we wschodniej Syrii, który według nich był używany przez irański Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej i powiązane z nim grupy.
Urzędnik Pentagonu powiedział, że ataki, drugie w ostatnich tygodniach, były odpowiedzią na ataki na siły amerykańskie w Iraku i Syrii.