Najwyższa odnotowana dotąd temperatura w Europie to 48,5 i miała ona miejsce właśnie na Sycylii w prowincji Enna w 1979 roku. I rekord ten właśnie został pobity. Wczoraj i przedwczoraj termometry wskazywały nawet 50 stopni. Sytuację pogarsza afrykański antycyklon Lucyfer.
Sycylia stanęła w miejscu. W szczytowych godzinach upału, według relacji Marii Magdaleny Mielczarek, znanej jako "Polka na Sycylii", od godziny 12 do ok. 17 lepiej pozostać w domu. W tym czasie na próżno też szukać usług gastronomicznych czy wychodzić do sklepu. Wszystko jest pozamykane.
Zamykają się sklepy, restauracje, w naszej dzielnicy pozamykane są warzywniaki, zamknięta jest lodziarnia. Wszyscy narzekają, że w takim upale psują się produkty i wszystko trzeba wyrzucać. Nie można kupić mięsa i ryb, lodówki, zamrażarki "nie wyrabiają" - powiedziała w rozmowie z Polsat News Maria Magdalena Milczarek.
Myślę, że nikt nie przechodzi tego przyjemnie. Poza tym te temperatury nie pozwalają wielu osobom na wykonywanie swojej pracy. My, jako że jesteśmy grupą architektów i zajmujemy się także remontami i nadzorem budowlanym, musieliśmy wstrzymać pewne prace, ze względu właśnie na te upały i duszności. Nie wspominam już o właścicielach i pracownikach sklepów z żywnością, gospodarstw, gdzie produkują jedzenie, restauracjach… - wyznała blogerka w rozmowie z Onetem.
Innym problemem są pożary. Blogerka w rozmowie z Polsat News relacjonuje, że są one powodem niszczenia majątków wielu rolników. Jak sama mówi, widok płonących terenów jest "przerażający".