Monique Jones z Ferguson w stanie Missouri trafiła do szpitala 4 września. Ciężarna kobieta była zakażona koronawirusem. Przed testem na obecność wirusa Jones odczuwała typowe objawy, takie jak dreszcze i duszność. Nie wiedziała, gdzie zakaziła się koronawirusem. Wychodziła tylko do sklepu spożywczego, gdzie miała ubraną maseczkę ochronną.
2 dni po przyjeździe do szpitala Jones została zaintubowana. Lekarze bali się o życie ciężarnej i jej dziecka, dlatego podjęto decyzję o przeprowadzeniu wcześniejszego porodu przez cesarskie cięcie. Monique przywitała na świecie swoją córkę. Dziewczynka urodzona w 29 tygodniu ciąży ważyła zaledwie kilogram.
Monique została wybudzona w pierwszym tygodniu października. Została przeniesiona do ośrodka rehabilitacyjnego. Tam otrzymała terapię zajęciową, mowy i fizjoterapię. 28-latką zajmowała się Caitlyn Obrock. Los młodej mamy nią wstrząsnął. Postanowiła zrobić zbiórkę pieniędzy dla Jones i jej dzieci. Ponadto wraz z innymi pracownikami zorganizowała specjalną imprezę.
To miało podnieść jej morale Sposób, w jaki zaczęła macierzyństwo z tym dzieckiem, był niesprawiedliwy i chcieliśmy, aby wiedziała, jaka jest wyjątkowa i kochana - powiedział Obrock w rozmowie z Good Morning America.
Matka wróciła wraz z córką ze szpitala dopiero w grudniu. Monique była poruszona dobrocią serca pielęgniarki. Postanowiła zrobić dla niej coś wyjątkowego. 28-latka zaproponowała, aby ta została matką chrzestną małej Zamyrah Prewitt.
Ona jest cudem. Ona i jej dziecko - przyznała pielęgniarka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.