Minister zdrowia Izabela Leszczyna ogłosiła narodziny pierwszego dziecka z rządowego programu wsparcia in vitro. Informację tę przekazała na antenie radia TOK FM, podkreślając, że zarówno dziewczynka, jak i jej mama czują się dobrze.
Właśnie urodziło się nam pierwsze dziecko z naszego programu in vitro. To jest wcześniaczek (...) Dziewczynka i mama czują się bardzo dobrze. Gratuluję rodzicom, cieszę się po prostu niezmiernie - powiedziała Leszczyna.
9258 ciąż. Leszczyna mówi o sukcesie
Program wsparcia in vitro, który ruszył 1 czerwca 2024 roku, już przynosi znaczące rezultaty. Do tej pory zakwalifikowano ponad 23 tys. par, a 17 tys. - jak poinformowała Leszczyna - "już jest w tym procesie". Dzięki procedurze wspomaganego rozrodu, udało się uzyskać 9 258 ciąż. Minister Leszczyna określiła te wyniki jako "ogromny sukces".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Program skierowany jest do par, które są w związku małżeńskim lub we wspólnym pożyciu, a u których stwierdzono niepłodność lub była ona nieskutecznie leczona. Kryterium wieku dla kobiet korzystających z własnych komórek jajowych lub dawstwa nasienia wynosi 42 lata, dla kobiet korzystających z dawstwa oocytów lub zarodka - 45 lat, a dla mężczyzn - 55 lat.
Program ochrony płodności
Oprócz wsparcia in vitro, rząd oferuje także program ochrony płodności, który cieszy się dużą popularnością. Ponad pół tysiąca osób, głównie mężczyzn, zdecydowało się na zamrożenie swoich gamet. Program ten jest szczególnie ważny dla osób, które muszą poddać się leczeniu onkologicznemu.
Minister Leszczyna podkreśla, że rządowy program wsparcia in vitro to nie tylko pomoc dla par zmagających się z niepłodnością, ale także istotny krok w kierunku ochrony zdrowia reprodukcyjnego obywateli. Dzięki niemu wiele par ma szansę na spełnienie marzeń o rodzicielstwie.
Przypomnijmy: metoda in vitro stosowana jest w Polsce od blisko trzech dekad, jednakże nadal wzbudza spore kontrowersje. Rząd PiS wycofał refundację in vitro w 2016 r., a ówczesny minister zdrowia Konstanty Radziwiłł stwierdził, że na "in vitro szkoda państwowych pieniędzy".