W Kijowie jest ogromny problem z nowymi ochotnikami. W maju uchwalono ustawę umożliwiającą skazanym zgłaszanie się na ochotnika do wojska. W Rosji taki system działa co najmniej od 2022 roku. Z relacji mediów wynika, że dołączyło nawet 100 tys. więźniów. Kreml jednak traktuje ich jako "mięso armatnie". Inaczej jest w Ukrainie, gdzie skazańcy najpierw są szkoleni. Dostają mundur, buty i broń.
Czytaj więcej: Rosjanie wysłali do walki nastolatka. Zginął niemal od razu
W Ukrainie wykluczeni są gwałciciele i seryjni mordercy. Na zwolnienie nie będą mogli liczyć ci, którzy popełniali przestępstwa przeciw bezpieczeństwu państwa. Wyrok skazańców zatrze się po roku, jednak muszą oni walczyć bezterminowo.
Nie przysługuje im dwukrotny roczny 15-dniowy okres urlopu przyznawany regularnym żołnierzom. Mogą jednak liczyć na spotkanie ze swoją rodziną. W przypadku dezercji mogą otrzymać dodatkowo od 5 do 10 lat więzienia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pierwsze kobiety już opuściły więzienia
Siedem kobiet wyraziło chęć służby w ramach kontraktu w zamian za przedterminowe zwolnienie. Pomyślnie przeszły wojskową komisję lekarską i otrzymały zgodę dowódców jednostek wojskowych na służbę w określonych jednostkach Sił Obronnych.
Czytaj więcej: Brytyjski generał ostrzega przed wojną. Mówi o trzech latach
Ustawa o mobilizacji osób skazanych przyjęta przez Radę Najwyższą przewiduje możliwość wstąpienia do wojska nie tylko mężczyznom, ale także kobietom. Wcześniej skazane kobiety nie wyraziły chęci mobilizacji. Obecnie mamy decyzje w sprawie pierwszych 7 skazanych, które zdecydowały się podpisać kontrakt z siłami zbrojnymi - powiedziała wiceminister sprawiedliwości Olena Wysocka.
Już 6 tys. skazańców zgłosił chęć wstąpienia do Sił Zbrojnych Ukrainy. Niemal 4 tys. osób już opuściło więzienie w celu odbycia szkolenia.