Pies ratowniczy prezydenta Joe Bidena, Major, został zauważony przed dziennikarzy w Białym Domu po „gryzącym incydencie” z ochroną Białego Domu. Na początku marca kundel Major, 3 lata, i Champion, 12-letni owczarek niemiecki, zostały przywiezione do domu rodzinnego Bidena w Delaware. W rezydencji w Delaware Major przeszedł dodatkowe szkolenie.
Czytaj także: Kłopotliwa sytuacja. Biden zrobił się czerwony
„Tak, oba psy są w Białym Domu” - potwierdza rzecznik Białego Domu w rozmowie z magazynem People po tym, jak we wtorek opublikowano zdjęcia przedstawiające Majora na spacerze z opiekunem obok Białego Domu.
Major i Champ zostały tymczasowo przeniesione z powrotem do Delaware po tym, jak CNN opisało ugryzienie ochroniarza przez kundla. Major przejawiał również bardziej agresywne zachowania, takie jak ataki na ochronę i personel Białego Domu. W zeszłym tygodniu 78-letni Biden powiedział w wywiadzie dla ABC News, że „Major nikogo nie ugryzł i nie wniknął w skórę”.
Do incydentu odniosła się też rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki. Uważa, że pies Major był nieprzygotowany do kontaktu z osobą której nie zna i lekko ugryzł pracownika ochrony. Jak mówi, personel medyczny Białego Domu uznał, że te obrażenia nie są znaczące i nie wymagają żadnego dalszego leczenia.
Biden zabrał Majora ze schroniska w listopadzie 2018 roku, gdy miał trzy lata. Psy Joe Bidena stały się gwiazdami mediów społeczniościowych odkąd przybyły do Białego Domu po czterech latach bez prezydenckich zwierząt pod rządami Donalda Trumpa. Major jest też pierwszym psem ratowniczym mieszkającym w rezydencji.