Fatalny los spotkał psa w Lublinie. Zwierzę zostało w piątek żywcem zakopane pod ziemią. Na szczęście kobieta idąca do pracy usłyszała skomlenie. Po chwili odnalazła pokrzywdzonego czworonoga, który był w bardzo złym stanie. Z ziemi wystawał tylko jego nos. Wraz ze współpracownikami odkopała go i wezwała w tej sprawie policję.
Przeczytaj także: Zakopany żywcem. Policja szuka właściciela psa
Pies był w bardzo złym stanie, miał liczne obrażenia. Niezwłocznie trafił pod opiekę weterynarza. Pomimo tego, że zwierzę przeżyło, nadal jest w ciężkim stanie i jego życie jest zagrożone.
Przeczytaj także: Z premedytacją wjechał w grupę protestujących. 44-latek już w rękach policji
Na policję zgłosił się właściciel psa. Powiedział, że szuka czworonoga, który został mu skradziony. Mężczyzna został przesłuchany. Jak dotąd nie postawiono mu zarzutów. Osoba, która znęca się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem, jest zagrożona karą pozbawienia wolności do 5 lat. Policja prosi o kontakt ewentualnych świadków zdarzenia.