O sprawie doniósł na Facebooku jeden z klientów Auchan. Powiadomił dziennikarzy tygodnika "7 Dni Radom", którzy opisali sprawę na swoim portalu. Piesek nie tkwił w więzieniu zbyt długo, bo autor zdjęć - jak sam twierdzi - wezwał ochronę. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się w sklepie, że gdy wezwano właściciela psa do stawienia się koło szafek na bagaże i ubrania, na miejscu zjawiła się "starsza pani". Pośpiesznie wyjęła przestraszone zwierzę i zniknęła. Wszystko odbyło się bez interwencji Straży Miejskiej.
Będąc świadkami takiego zdarzenia możemy interweniować. Ustawa o ochronie zwierząt mówi, że zwierzę to istota żyjąca, która nie jest rzeczą i potrafi odczuwać cierpienie. Należy mu się szacunek. Osoby będące na miejscu, obowiązkowo powinny były zadzwonić na Straż Miejską. Funkcjonariusze podjęliby odpowiednie kroki względem właściciela – mówi serwisowi cozadzien.pl Grzegorz Sambor, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Radomiu.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.