Profesor Antoni Dudek stwierdził, że uczniowie wcale nie muszą znać dat wszystkich rozbiorów Polski. Jednocześnie podkreślił, że powinni wiedzieć, kiedy mniej więcej do nich doszło i jakie było tło historyczne. Politolog uważa, że wymaganie suchych faktów to nic innego jak pójście na łatwiznę.
Ekspert nawiązał także do konieczności czytania lektur. Jego zdaniem, trzeba pogodzić się z faktami i tym, że w internecie dostępne są streszczenia. Wobec tego wymaganie przeczytania całej książki jest w dużym stopniu fikcją.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdaniem profesora Dudka, poziom edukacji w Polsce ulega obniżeniu. Podyktowane jest to m.in. anachronicznym systemem nauczania. Uczony podczas rozmowy z "SE" pokusił się o tezę, że przyswojenie zbyt dużej ilości faktów doprowadza do tego, że efekt jest zgoła odmienny od zamierzonego.
Religia w szkołach? Takie zdanie ma prof. Antoni Dudek
Politolog stwierdził też, że religia powinna być na zasadzie zupełnej dobrowolności.
Osobiście jest sceptyczny wobec katechezy w szkołach, a powrót nauczania do sal katechetycznych mógłby paradoksalnie kościołowi pomóc. Uznał, że "katecheza też się musi zmienić". Gdyby młodzi ludzie uczyli się na terenach kościelnych, to wiedzieliby, że mogą tam przyjść również poza harmonogramem - zauważa "Super Express".
Czytaj także: Koniec płacenia gotówką coraz bliżej? Oto wymowny sygnał