W czwartek 14 listopada w całej Polsce rozbrzmiały syreny alarmowe. Powodem było uczczenie pamięci tragicznie zmarłego ratownika medycznego z Białobrzegów, który zginął w wypadku, do jakiego doszło dzień wcześniej w Jedlińsku.
W sieci krąży już nagranie pokazujące moment tragedii. Na filmie, który zamieszczono na profilu "Miejski Reporter" na Facebooku, widać pędzącą po zmroku karetkę.
Nagle karetka zderza się z innym pojazdem i kilkukrotnie koziołkuje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdarzenie miało miejsce na skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną, która w momencie pojawienia się karetki miała pokazywać czerwone światło. Na nagraniu widać, że karetka ma włączoną sygnalizację świetlną. Film nie zawiera dźwięku, więc nie ma pewności, czy włączona była też sygnalizacja dźwiękowa.
Aby pojazd był uznany za uprzywilejowany, musi wysyłać sygnały dźwiękowe i świetlne. Dlatego ustalamy, czy kierowca karetki wypełnił te dwa warunki i czy przysługiwało mu pierwszeństwo przejazdu — mówił wcześniej, zanim nagranie pojawiło się w sieci, w rozmowie z PAP szef Prokuratury Rejonowej Radom-Zachód Robert Bińczak.
Piotr Miernecki nie żyje. "Wielki człowiek"
Piotr Miernecki miał 34 lata. W rozmowach z o2.pl ludzie, którzy go znali, oddali mu hołd.
To nie był szablonowy ratownik. Wielki człowiek, szkoleniowiec, mega instruktor i świetny kumpel. Pracowaliśmy razem od lat. Skończył studia, robił wiele kursów. Zawsze chciał być najlepszy. Skrycie mu w tym kibicowałem. Osiągnął wiele ciężką pracą - stwierdził Rafał Maziejuk, szef kieleckiej Grupy Ratownictwa Polskiego Czerwonego Krzyża, a prywatnie bliski kolega 34-latka.
Jest mi tak po prostu przykro, smutno. Strasznie mi go szkoda. Był świetnym ratownikiem, a nie tylko wykonywał ten zawód. Kupował sam sprzęt, woził ze sobą ogromną apteczkę pierwszej pomocy. Ciężka była strasznie. Jego samochód to była karetka - dodał Dariusz Gacek, lokalny działacz, radny i twórca popularnej na Facebooku strony "Scyzoryk się otwiera – czyli satyryczno-ironiczna strona Kielc".