Całą sprawę szeroko opisuje portal epoznan, do którego piszą zbulwersowani mieszkańcy. Zarówno ci, którzy są zwolennikami placów zabaw oraz ci, którzy uważają, że powodują one nadmierne hałasy.
Sporna sytuacja miała miejsce w stolicy Wielkopolski. Na jednym z osiedli pojawiły się komunikaty wywieszone przez Poznańską Spółdzielnię Mieszkaniową, z których można się dowiedzieć, że od 28 czerwca plac zabaw pomiędzy budynkami nr 10 i 11 na osiedlu Batorego jest czynny w określonych godzinach. Konkretnie od 10.00 do 20.00.
Przedstawiciele osiedla poinformowali radnych, że przez plac zabaw jest bardzo głośno i nie mogą odpoczywać we własnych mieszkaniach. Do tego zwrócili uwagę, że na placu po godzinie 20.00 przeważnie pojawia się hałasująca młodzież - czytamy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeden z mieszkańców osiedla Stefana Batorego sugerował, że takie problemy pojawiają się także w innych rejonach miasta, m.in na osiedlu Bohaterów II Wojny Światowej na poznańskich Ratajach.
Na osiedlu znajdują się dwa przedszkola i szkoła, które są kolejnym źródłem zanieczyszczenia hałasem w ciągu dnia, które również znajdują się w niewielkiej odległości od zabudowań. Mimo wielokrotnych monitów na ten temat do spółdzielni młodych nie zostały podjęte żadne kroki mające na celu ograniczenia w/w źródeł hałasu - pisze rozgoryczony mieszkaniec.
Musiała interweniować policja
Dziennikarze epoznan skontaktowali się z osobami ze spółdzielni mieszkaniowych, aby dopytać, czy faktycznie place zabaw tak mocno przeszkadzają mieszańcowym okolicznych bloków.
Z wpisu dowiadujemy się jedynie, że w zeszłym tygodniu kierownictwo osiedli Stare Żegrze i Polan otrzymało zgłoszenie o hałasach dobiegających z boiska do koszykówki. Sprawa była zgłaszana na policję w związku z tym, że zakłócona była cisza nocna.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.