Plaga szczurów w Lublinie. Coraz więcej gryzoni daje się we znaki mieszkańcom miasta. Najwięcej jest ich w dzielnicach Stare Miasto i Śródmieście, gdzie odważne szkodniki bez żadnych skrupułów wchodzą do mieszkań czy korzystają ze śmietników należących do restauracji.
Stare Miasto w Lublinie to idealne miejsce na założenie szczurzej rodziny. Dzielnica nie tylko jest pełna piwnic i podziemnych zakamarków, w których można się ukryć, ale przede wszystkim jest tam mnóstwo lokali gastronomicznych. Szczury korzystają z resztek jedzenia, które trafia do śmietników stojących przy restauracjach.
Niestety problem robi się coraz poważniejszy. Szczury biegają po ulicach, a oprócz tego zdarza im się wchodzić do domów. Mieszkańcy Starego Miasta są zaniepokojeni. - W wielu sytuacjach mamy zgłoszenia odnośnie przegryzionych przewodów kanalizacyjnych, także często też wchodzą do mieszkań i to jest problemem bardzo dużym - mówi Polsat News przewodniczący zarządu dzielnicy Stare Miasto w Lublinie Michał Makowski.
Plaga szczurów w Lublinie. Ratusz chce zaostrzyć przepisy
Problem ma rosnąć z roku na rok. Procesy deratyzacyjne, które były wykonywane do tej pory, nie przyniosły zamierzonych efektów, jak twierdzi wiceprzewodniczący Rady Miasta Lublin Marcin Nowak. Mężczyzna poinformował, że z miesiąca na miesiąc mieszkańcy i restauratorzy skarżą się na coraz większe problemy związane z plagą szczurów.
Lubelski Ratusz zapowiedział zmianę przepisów. Właściciele i zarządcy nieruchomości, w tym kamienic, mają częściej przeprowadzać proces deratyzacji. Miałaby odbywać się cztery razy do roku. Jak zaznaczają specjaliści, należy zrobić to rozsądnie, by szczury nie zdążyły nauczyć się, że dany środek jest dla nich szkodliwy.