Gruba warstwa "morskich smarków" pokrywa tureckie przybrzeże morza Marmara, zagrażając życiu stworzeń morskich i odbierając pracę rybakom. To fitoplankton nadmiernie namnożony z powodu wysokiej temperatury wody i zanieczyszczeń.
Turcy nigdy w historii nie widzieli tyle szlamu. Badania pokazują, że szlam rozciąga się do 30 m głębokości, zagrażając życiu małży, krabów, innych skorupiaków oraz ryb, którym zatyka skrzela.
Szlam zalewa morze Marmara. Nigdy w historii nie było go tak dużo
Eksperci uważają, że szlam wywołują zanieczyszczenia pochodzące z odpadów domowych, sąsiedniego Morza Czarnego i Dunaju, a także wyższa niż zwykle temperatura wody.
Ocalimy nasze morza przed plagą śluzu, zwłaszcza morze Marmara. Musimy zareagować bez zwłoki - powiedział Recep Erdogan.
Przywódcy opozycji twierdzą, że Erdogan nie traktuje tego problemu wystarczająco poważnie i wzywają go do zatwierdzenia paryskiego porozumienia klimatycznego w celu ułatwienia przeciwdziałania zmianom klimatycznym.
"Morskie smarki" nie tylko stwarzają zagrożenie dla życia morskiego, ale też odbiera pracę wielu osobom utrzymującym się z połowów w okolicy cieśniny Bosfor. Turecki minister środowiska Murat Kurum wysłał zespół 300 osób, aby ocenić szkody wywołane przez szlam - informuje agencja Anadolu.