Do zdarzenia doszło w niedzielę w Płocku. Policjanci zauważyli kierowcę seata, który przejechał na czerwonym świetle, a później nie zatrzymał się do kontroli.
Po krótkim pościgu mężczyzna został zatrzymany na al. Piłsudskiego. W czasie interwencji był bardzo agresywny - bił i kopał policjantów. Funkcjonariuszy zaatakowała także pasażerka seata. Wszystko działo się na oczach 1,5-miesięcznego dziecka.
Kierowca seata w trakcie podejmowanych w stosunku do niego czynności przez funkcjonariuszy był bardzo agresywny i arogancki. Miał bełkotliwą mowę i używał wulgaryzmów, a także groził policjantom. Nie reagował na polecenia funkcjonariuszy i unikał badania na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Mężczyzna szarpał się, kopał i uderzał policjantów, powodując u funkcjonariuszy urazy ciała, uszkadzając telefon i umundurowanie służbowe. Pasażerka seata w trakcie czynności również była agresywna i wulgarna, zaatakowała funkcjonariuszy, za co usłyszała w płockiej komendzie zarzuty za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy oraz wymuszenie czynności urzędowych - podała KMP w Płocku.
Na pomoc funkcjonariuszom przyjechało kilka innych patroli. Jednak 32-latek dalej był agresywny i nie reagował na polecenia, dlatego użyto wobec niego gazu i obezwładniono go. W pewnym momencie mężczyzna zasłabł. Policjanci udzielili mu pomocy i wezwali karetkę, która przewiozła go do szpitala.
32-latek, który zaatakował policjantów, nie żyje
Portal Płock podał, że w poniedziałek wieczorem otrzymał wiadomość o śmierci 32-latka. Prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo.
Zobacz także: Koronawirus. Rzecznik KGP wyjaśnia, czym będzie zajmować się policja w Sylwestra