Ciało mężczyzny zostało znalezione przez policję we wtorek wieczorem po tym, jak pożar domu został ugaszony w Stříbřecu. Interwencję strażaków komplikowała wysoka woda w pobliżu budynku, a także piętnaście rottweilerów, które zachowywały się agresywnie.
Na miejsce musiał udać się również oddział prewencji i weterynarz. We wsi ogłoszono ostrzeżenie przed zbiegłymi psami.
Czytaj także: Katastrofa w Brazylii. Są pierwsze ustalenia śledczych
Z historycznego punktu widzenia była to jedna z najbardziej wymagających interwencji. Taka kombinacja przeszkód zdarza się rzadko – przyznała Vendula Matějů, rzeczniczka południowoczeskich strażaków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Początkowo strażacy zostali wezwani do wydobycia zatopionej w błocie cysterny. Teren był cały zalany, woda sięgała nawet do metra wysokości. Ale okazało się, że to nie wszystko.
Wokół całego domu znajdowało się elektryczne ogrodzenie, a po terenie posesji swobodnie biegało piętnaście dużych rottweilerów. – przekazała rzeczniczka.
Gdy służby ratunkowe próbowały odłączyć prąd w ogrodzeniu dach domu stanął w płomieniach. Wejście na teren dodatkowo utrudniały psy. Dwa z nich przebywały wewnątrz domu, trzy biegały dookoła posesji, a reszta uciekła. Na miejsce wezwano policję i weterynarza, który uśpił zwierzęta aby dało się wejść do budynku.
Gdy w końcu udało się ugasić pożar po półtora godzinnej akcji, wewnątrz strażacy znaleźli ciało martwego mężczyzny. Trwa postępowanie w celu przyczyny zgonu mężczyzny.