Pierwszym z tych powodów była pandemia koronawirusa, przez którą ogród zoologiczny odnotował znaczny spadek odwiedzających. Nie pomogły konflikt Rosji z Ukrainą, wzrost inflacji oraz stóp procentowych.
Pekin i Helsinki sfinalizowały umowę użyczenia pand w kwietniu 2017 roku, podczas wizyty chińskiego prezydenta Xi Jinpinga w Finlandii. Pandy przybyły do Finlandii w styczniu 2018 roku.
Bambusowe menu za miliony euro
Ähtäri ZOO, specjalizujące się w typowych dla północnej Europy zwierzętach, takich jak niedźwiedzie, rysie i rosomaki, zbudowało specjalny aneks Panda House za około 8 milionów euro (34 mln zł), mając nadzieję na przyciągnięcie większej liczby turystów. Utrzymanie Lumi i Pyry, w tym opłaty konserwacyjne dla Chin, kosztowało zoo około 1,5 miliona euro (6,4 mln zł) rocznie. Bambus, który jedzą pandy, był przysyłany z Holandii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ambasada Chin w Helsinkach zauważyła, że Pekin próbował pomóc Ähtäri w rozwiązaniu problemów finansowych poprzez zachęcanie chińskich firm działających w Finlandii do składania darowizn dla zoo oraz wspieranie jego restrukturyzacji zadłużenia. Jednakże spadająca liczba odwiedzających w połączeniu z drastycznymi zmianami w gospodarce okazała się zbyt wielkim obciążeniem dla małego fińskiego zoo.
Pandy przejdą miesięczną kwarantannę pod koniec października przed powrotem do Chin. Finlandia, kraj liczący 5,6 milionów mieszkańców, była jednym z pierwszych zachodnich narodów, które nawiązały stosunki polityczne z Chinami, co miało miejsce w 1950 roku. Chiny przedstawiały pandy jako znak dobrej woli i zbliżenia politycznego, a Finlandia była pierwszym nordyckim krajem, który je otrzymał. Jednak nie pierwszym w ogóle.
W 2020 roku zwrot pand wielkich Chinom ogłosiło ZOO w Calgary (Kanada). Wówczas również głównym problemem były zapasy bambusa, jakie pandy wyjadły do cna, a ze względu na panującą wówczas pandemię koronawirusa, dostaw kolejnych bambusów był znacznie utrudniony.