Na jednym z gdańskich cmentarzy doszło do aktu wandalizmu. Grób Franciszka Sawickiego – oficera KBW, zbrodniarza stalinowskiego i dowódcy plutonu egzekucyjnego – został zdewastowany.
Sprawca lub sprawcy namalowali na nagrobku czerwoną farbą napis: "morderca Inki i Zagończyka". Zdjęcie zdewastowanego grobu opublikował w mediach społecznościowych Instytut Orderu Wojennego Virtuti Militari.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kim był Franciszek Sawicki?
Franciszek Sawicki (1916–1989) był postacią bezpośrednio związaną z represjami aparatu bezpieczeństwa wobec żołnierzy polskiego podziemia niepodległościowego. 28 sierpnia 1946 roku osobiście wykonał wyrok śmierci na ppor. Danucie Siedzikównie "Ince" – sanitariuszce 5 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej – oraz na ppłk. Feliksie Selmanowiczu "Zagończyku", dowódcy patrolu dywersyjnego tej samej formacji.
Sawicki w czasie wojny pełnił funkcję radiotelegrafisty w grupie zwiadowczej Wojska Polskiego, która od listopada 1944 działała pod komendą radzieckiego generała Pawła Biełowa. Został przerzucony na tyły niemieckie w okolice Kostrzyna.
Po wojnie jego kariera rozwinęła się w strukturach nowo utworzonego Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Od maja 1945 roku służył w Gdańsku, początkowo jako dowódca kompanii łączności, a następnie jako dowódca plutonu ochrony tamtejszego dowództwa KBW.
Brał czynny udział w walkach z oddziałami podziemia niepodległościowego. W sierpniu 1946 roku stał na czele plutonu egzekucyjnego odpowiedzialnego za wykonanie wyroku śmierci na bohaterach antykomunistycznego podziemia.
Dziś, po latach, pamięć o jego ofiarach – "Ince" i "Zagończyku" – wciąż pozostaje żywa, a emocje wokół osób odpowiedzialnych za stalinowskie represje nie gasną.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.