Wstrząsające sceny rozegrały w środę 27 października na poznańskich Naramowicach. Pan Tadeusz prowadził autobus linii nr 169, gdy nagle na pokładzie pojazdu dwóch pijanych mężczyzn wszczęło awanturę. Kierowca ostrzegł, że wezwie policję. Wtedy został brutalnie zaatakowany. Obrażenia były na tyle poważne, że pan Tadeusz kilka dni musiał spędzić w szpitalu. Nadal jest w trakcie leczenia.
Czytaj także: Brutalne pobicie kierowcy autobusu. Nagranie z Poznania
Pobity kierowca autobusu mówi, co się wydarzyło
Kierowca feralnego autobusu udzielił wywiadu telewizji WTK, gdzie ze szczegółami opowiedział o zdarzeniu. Jak wynika z jego relacji, w pewnym momencie kursu do pojazdu weszły dwie głośno zachowujące się pary, które zaczęły spożywać alkohol. - Miałem wrażenie, że wyszli właśnie z więzienia i są tak uradowani - powiedział pan Tadeusz.
Grupa w końcu zauważyła, że jest nagrywana przez jednego z pasażerów. Kobieta miała wówczas zwrócić się do kierowcy z prośbą o interwencję, powołując się na "RODO". Kierowca jednak oznajmij jej, że picie alkoholu w miejskim autobusie również jest zakazane.
Wtedy jeden z towarzyszy pasażerki zaczął bić nagrywającego mężczyznę. - Widziałem kilkukrotnie, że go biją i nie kończą. Zatrzymałem autobus, wyskoczyłem z kabiny i podszedłem w ich kierunku, żeby ich jakoś uspokoić - opowiadał pan Tadeusz. Wówczas agresorzy rzucili się na niego, po czym uciekli z miejsca zdarzenia.
Apel do społeczeństwa
Choć pan Tadeusz doznał poważnych obrażeń, twierdzi, że nie żałuje, że zainterweniował. Zwraca się przy tym z ważnym apelem do społeczeństwa, by nie bać się działać w takich sytuacjach.
Czytaj także: Kontrowersyjna interwencja policji. Kto miał rację?
Gdyby było nas więcej, czyli ludzi, którzy się nie boją, to reakcja społeczeństwa byłaby też inna. Bo wiedzieliby, że jadąc autobusem kierowca zareaguje, gdy coś się dzieje - powiedział w rozmowie z WTK.
Mężczyzna zadeklarował także, że zamierza jak najszybciej wrócić do pracy. - Jestem gotowy do rozmów z ludźmi, do kontaktu, nigdzie się nie zamykam. Zamierzam pracować dalej jak tylko się wyleczę. Chcę dalej jeździć z ludźmi - zapewnia.
Poznańska policja zatrzymała już obu sprawców brutalnego pobicia. Mężczyznom zostały postawione zarzuty pobicia o charakterze chuligańskim. Jeden z nich trzy tygodnie temu wyszedł z zakładu karnego.