Wojna w Ukrainie trwa już od ponad dwóch i pół roku. W tym czasie zarówno jedna, jak i druga strona dokonała co najmniej kilku poborów, które w przypadku Ukraińców stają się coraz bardziej problematyczne. Już 24 lutego 2022 roku zmobilizowana została bowiem znacząca część społeczeństwa, podczas gdy w Rosji był to niewielki procent pełnych zdolności.
Na efekty nie trzeba było długo czekać. Już po kilku miesiącach ukraiński rząd skarżył się na spadające zdolności bojowe, wynikające ze spadającej liczby gotowych do walki żołnierzy. W związku z tym jeszcze w 2022 roku rozpoczęto prace nad ustawami uszczelniającymi pobór do wojska tych, którzy uniknęli tego za pierwszym razem.
Jak się okazało, było ich sporo, dzięki czemu jedną z pierwszych luk szybko zdołano załatać. Mimo to wciąż wiele osób włączonych do poboru pozostawało m.in. za granicami Ukrainy czy w innym niż wskazany w dokumentacji adresie zamieszkania. W konsekwencji rząd w Kijowie szybko podjął pracę również i w tym zakresie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukraiński rząd próbuje pozyskać poborowych
Obecnie, mimo dwóch i pół roku trwania wojny Ukraina wciąż mierzy się z problemem unikających mobilizacji osób. W związku z tym już teraz zapowiedziano ustawę, która niemal całkowicie wykluczy taką możliwość. Osoby, które uchybiają się tego obowiązku, będą bowiem ścigane przez policję.
Wiele osób było zarejestrowanych pod jednym adresem, a mieszkało już pod innym. Tym samym nie mogliśmy doręczać takim poborowym wezwań, gdyż nie znaliśmy ich miejsca pobytu. Zmiany dały nam możliwość ustawowego gromadzenia odpowiednich danych o poborowych". Teraz wiemy, gdzie dana osoba mieszka, jak się z nią skontaktować oraz gdzie pracuje – zauważył cytowany przez Censor.NET szef sektora mobilizacyjnego i obronnego, ppłk Andrij Moroz.
Oznacza to, że niezależnie od samych zainteresowanych służby wejdą w posiadanie informacji o ich aktualnym miejscu przebywania.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.