25-letnia Tash Young chorowała na rzadki nowotwór - mięsaka wrzecionowokomórkowego, który początkowo objawiał się bólem w klatce piersiowej. Po sześciu miesiącach walki z rakiem kobieta dowiedziała się, że jej organizm nie reaguje na leczenie i zostało jej kilka tygodni życia.
Czytaj także: Ta kobieta wzięła pracę na zmywaku. Zrobiła to z miłości
Jej chłopak, 33-letni Simon, czekał na idealny moment, by się oświadczyć. Gdy dowiedział się, że jego ukochana umiera, zdecydował, że nie mogą dłużej czekać. Poprosił ją o rękę zaledwie kilka minut po usłyszeniu tragicznej diagnozy.
Para, która poznała się w lipcu ubiegłego roku na randce w ciemno, dzięki pomocy pracowników szpitala pobrała się już po czterech dniach.
Czytaj także: Są małżeństwem od 60 lat. Razem pokonali koronawirusa
Do końca czuwał u jej boku. Tragiczny finał niezwykłej miłości
Niestety małżeństwo Tash i Simona nie trwało długo. Miesiąc później 25-latka przegrała walkę z rakiem. Simon cały czas czuwał u jej boku.
Wykorzystaliśmy każdą chwilę, jaką mieliśmy. Nasz ślub był naprawdę najszczęśliwszym dniem w moim życiu. Tego dnia nie przejmowaliśmy się jej diagnozą. Właśnie się pobieraliśmy i tylko to się liczyło - powiedział Simon cytowany przez "The Sun".
Zobacz także: Policjant uratował niemowlę. Nagranie z policyjnej kamery