30-letni funkcjonariusz Jonathan Smith został wezwany do Bond Lake w pobliżu Lewiston w stanie Nowy Jork po otrzymaniu zgłoszenia o labradorze, pod którym załamał się lód na jeziorze. Według ustaleń policji właścicielka spacerowała z 10-miesięczną Koną wokół akwenu 5 stycznia, kiedy zwierzę zauważyło stado gęsi lądujących na tafli lodu i rzuciło się w ich stronę.
Chociaż jest silną pływaczką, nie było żadnych szans na jej powrót na lód, zaczęła panikować i szybko się męczyć – wyznała właścicielka labradora w wiadomości do Departamentu Policji w Lewiston.
Policjant najlepszym przyjacielem psa?
Policjanci pojawili się na miejscu już 15 minut po wpłynięciu zawiadomienia. Do sieci trafiło nagranie z brawurowej akcji policjanta. Na wideo uchwyconym przez innego funkcjonariusza widać, jak Smith ściąga z siebie kamizelkę i pas z bronią, po czym bez wahania oraz bez sprzętu zabezpieczającego wskakuje na lód i pędzi w kierunku wyczerpanego psa.
W końcu funkcjonariuszowi udało się dotrzeć do szczeniaka i wyciągnąć go z wody. Szczęśliwy, choć przemarznięty zwierzak pobiegł prosto do swojej pani, a Smith cały i zdrowy wrócił na brzeg. Było blisko tragedii, ale wszystko dobrze się skończyło, a właściciele psa są bezgranicznie wdzięczni dzielnemu policjantowi.
Kona, ja i wszyscy, którzy ją kochają, jesteśmy niezwykle wdzięczni za jego bezinteresowność i odwagę. Jego profesjonalizm i odwaga zasługują na brawa - stwierdziła kobieta.