Metoda "na prokuratora" to popularna technika stosowana przez naciągaczy. Przestępcy dzwonią do potencjalnych ofiar, podając się za pracowników prokuratury. Następnie informują o rzekomo prowadzonych czynnościach śledczych w związku z oszustwami w bankach.
Oszuści podają się za Rafała Wilczura. Mogą zadzwonić do każdego
Celem oszustów stosujących tę metodę padli w ostatnich dniach mieszkańcy Wągrowca. Wydzwaniająca do nich osoba (bądź osoby) miała wyjątkowy tupet, gdyż przedstawiała się jako prokurator... Rafał Wilczur. Nazwiska trudno nie skojarzyć z bohaterem "Znachora", jednego z najbardziej kultowych polskich filmów.
Tajemniczy pan prokurator ostrzegał swoich rozmówców przed pracownikami banków, którzy mają okradać skrzynki depozytowe swoich klientów. Potem nakłaniał ich do wypłaty środków z konta i przekazania ich "na potrzeby śledztwa".
Czytaj także: Z konta parafii w Legnickim Polu zniknęło 1,2 mln zł. "Proboszcz kupił za to bitcoiny"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Być może to właśnie znane chyba każdemu dorosłemu Polakowi nazwisko sprawiło, że wągrowczanie nie dali się nabrać i nie oddali swoich pieniędzy kanciarzom.
Policjanci z Wągrowca zostali poinformowani o kilku takich rozmowach przeprowadzonych w ciągu ostatnich dni. Przy okazji nagłośnienia tej sprawy funkcjonariusze zwrócili się z ważnym apelem do społeczeństwa.
Warto pamiętać, że nigdy żaden funkcjonariusz, prokurator, policjant, nie dzwoni i nie informuje o takich akcjach, nie prosi o żadne pieniądze. Jeśli dzwoni, to próba oszustwa - podkreśla mł. asp. Dominik Zieliński, oficer prasowy policji w Wągrowcu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.