Głuchołazy to jedno z kilku miast, które najbardziej ucierpiało z powodu powodzi. Rzeka Biała Głuchołaska wylała na ulice w niedzielę, 15 września. Woda zniszczyła wszystko, co stało na jej drodze. Sieć obiegły nagrania, jak powódź niszczy jeden z mostów na rzece.
Miasto zostało kompletnie zalane. Rwący potok wody niszczył infrastrukturę Głuchołazów. Gdy woda opadła, oczom mieszkańców ukazały się wręcz apokaliptyczne obrazy zrujnowanego miasta. Odbudowanie się po powodzi zajmie z pewnością co najmniej kilka lat.
Czytaj również: Ależ różnica. Zbiornik Racibórz Dolny przed i po
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Głuchołazy zalane przez powódź. Burmistrz podał straty
O sytuacji w Głuchołazach w Wydarzenia 24 na antenie Polsatu News mówił Paweł Szymkowicz, burmistrz miasta. Przyznał, że w 800-letniej historii miasta nie było tak wielkiego żywiołu. Szczególnie ucierpiała część zdrojowa, którą odwiedzało wielu turystów. Szymkowicz wyliczał, jakie straty poniosły Głuchołazy po przejściu wielkiej wody.
Cztery zniszczone szkoły, przedszkole, żłobek, dom seniora, ośrodek pomocy społecznej. Licząc bardzo pobieżnie - tylko w infrastrukturze miejskiej - wyszło nam 250 mln zł - powiedział Paweł Szymkowicz.
W opanowaniu sytuacji w mieście pomagają mieszkańcy, wolontariusze, żołnierze WOT. Sytuacja jest bardzo trudna, bo Głuchołazy są podzielone na dwie części. Wynika to z faktu, że wszystkie mosty łączące lewobrzeżną i prawobrzeżną część zostały zniszczone przez żywioł. Wojsko ma pomóc w budowie przeprawy przez rzekę.
Kolejnym problemem w mieście są szabrownicy. Burmistrz przyznał, że złodzieje gracują w mieście i kradną mienie należące do mieszkańców.
W niektórych częściach miastach mieszkańcy tworzą swego rodzaju straże sąsiedzkie. Słyszałem od znajomego, że ktoś używa dronów z noktowizorami do obserwowania okolicy - stwierdził Szymkowicz.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.