Na polu w pobliżu Koszalina rolnik natknął się na dron, do którego przymocowany był przedmiot przypominający pocisk. Jak poinformowała Komenda Miejska Policji w Koszalinie, urządzenie to było ćwiczebnym dronem należącym do prywatnej osoby i nie miało właściwości bojowych.
Znalezisko na polu pod Koszalinem
Dron został odkryty w czwartek po południu w okolicach Strzekęcina, w powiecie koszalińskim.
Dyżurny koszalińskiej komendy otrzymał informację od rolnika, który podczas prac polowych znalazł dziwne urządzenie. Policjanci na miejscu ujawnili przedmiot przypominający pocisk, który był zaczepiony na stelażu metalowym - powiedziała asp. Izabela Sreberska z Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O znalezisku poinformowano prokuraturę, która nadzoruje dalsze czynności.
Do kogo należy dron?
Oficer prasowy 8. koszalińskiego pułku przeciwlotniczego mjr Michał Róg twierdzi, że sprawa ma związek z ćwiczeniami pododdziałów tego pułku, które odbyły się w październiku 2024 roku. W manewrach uczestniczyli członkowie Fundacji Żelazny, organizacji proobronnej współpracującej z wojskiem od około roku.
Ten odnaleziony dron nie należy do nas, a do wspomnianej fundacji. Jest on prywatny, nie posiada właściwości bojowych, ale miał jak najbardziej odzwierciedlać realną płaszczyznę, dlatego posiadał powieszoną makietę gabarytowo-wagową - wyjaśnił mjr Michał Róg.
Jak wynika z jego relacji, podczas ćwiczeń operator cywilny stracił łączność z dronem, a trudne warunki terenowe i pogodowe w październiku uniemożliwiły odnalezienie urządzenia.
Wygląda na to, że zguba odnalazła się po wielu miesiącach.