Podczas wyborów Mr Gay Poland w Poznaniu w sierpniu 2019 r. Marek M., występujący jako drag queen Mariolkaa Rebell, użył dmuchanej lalki z doczepionym zdjęciem abp. Jędraszewskiego. Przy słowach piosenki "zabiłam go" zasymulował podcięcie gardła duchownego, używając sztucznej krwi. Prokuratura oskarżyła go o publiczne nawoływanie do zabójstwa, znieważenie arcybiskupa oraz nawoływanie do nienawiści na tle różnic wyznaniowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pierwszy proces rozpoczął się w 2021 r., a Marek M. nie przyznał się do winy, twierdząc, że jego występ miał na celu uwypuklenie problemu związanego z wypowiedzią hierarchy o "tęczowej zarazie". W 2022 r. sąd rejonowy uniewinnił go, ale prokuratura złożyła apelację, a następnie kasację do Sądu Najwyższego. W 2023 r. Sąd Najwyższy uchylił wyrok Sądu Okręgowego i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania.
Drag queen nie wypełnił znamion nawoływania do zabójstwa ani znieważenia
Pod koniec września 2024 r. rozpoczął się ponowny proces w Sądzie Rejonowym Poznań-Stare Miasto, który również zakończył się uniewinnieniem Marka M. Sędzia Monika Smaga-Leśniewska uznała, że zachowanie oskarżonego nie wypełniało znamion nawoływania do zabójstwa ani znieważenia abp. Jędraszewskiego. Prokuratura ponownie złożyła apelację, którą obecnie rozpatruje Sąd Okręgowy w Poznaniu. Wyrok w tej sprawie ma zostać ogłoszony 10 kwietnia.
Sprawa Marka M. budzi wiele emocji i kontrowersji, a jej finał może mieć istotne znaczenie dla granic wolności artystycznej i wyrażania opinii w Polsce.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.