Ofiarami ponad 60-letniego Górala były dziewczynki w wieku 12-15 lat. To małoletnie siostry, które w weekendy odwiedzały ojca i jego nową rodzinę w małej podhalańskiej miejscowości. Zbigniew G. mieszka po sąsiedzku i często odwiedzał dom, w którym przebywały nastolatki. To wtedy rozgrywał się dramat. Gdy w pobliżu nie było akurat dorosłych domowników, mężczyzna dopuszczał się obrzydliwych czynów.
Podhale. Góral wykorzystywał córki sąsiada
Jak wynika z ustaleń śledczych, Góral całował, dotykał i molestował dziewczynki. Oprócz dwóch sióstr jego ofiarami padły także dalsza kuzynka nastolatek oraz ich koleżanka. Pokrzywdzone miały wielokrotnie skarżyć się dziadkom i matce na nieprzyzwoite zachowanie mężczyzny, jednak przez długi czas były lekceważone przez krewnych, którzy uznali ich słowa za dziecięce wymysły.
Wszystko wyszło na jaw dopiero kiedy jedna z sióstr trafiła do szpitala w Nowym Targu z niemal promilem alkoholu we krwi. Zdaniem psychologów upiła się, bo nie mogła poradzić sobie z traumą. Wcześniej dziewczynka samookaleczała się, zmagała się atakami paniki i myślami samobójczymi. Lekarze odnotowali w karcie informacyjnej, że nastolatka może być ofiarą przemocy seksualnej. Dziewczynka potwierdziła to w rozmowie ze szpitalnym terapeutą. Sprawa trafiła do prokuratury.
Biegli sądowi uznali, że nastolatki nie konfabulują, a ich relacje są wiarygodne. Zbigniew G. został oskarżony o molestowanie osób poniżej 15 roku życia oraz jeden przypadek próby gwałtu. Mężczyzna nie przyznał się do winy. W sądzie zapewniał, że zdarzyło mu się jedynie "pocałować dziewczynki w policzek". Sądecki sąd nie uwierzył jego słowom.
Wyrok zbyt łagodny?
Zbigniew G. został skazany na 1,5 roku więzienia. Otrzymał także zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych na 10 lat oraz 10-letni zakaz zajmowania stanowisk związanych z pracą z małoletnimi. Kara została nadzwyczajnie złagodzona z uwagi na dotychczasową niekaralność mężczyzny i jego dobrą opinię w otoczeniu.
Czytaj także: Dramat Bożeny z "Sanatorium miłości". "Umierała w domu"
Prokuratura uważa, że Góral za swoje czyny zasłużył na znacznie surowszy wyrok. W złożonej apelacji domaga się dla Zbigniewa G. 6 lat więzienia. Oskarżyciel publiczny podkreśla, że mężczyzna wykorzystywał każdą okazję, by zbliżyć się do dziewczynek i atakował ich wolność w miejscu, w którym powinny czuć się bezpiecznie.
Oskarżony powinien być dla nich drugim dziadkiem, a nie seksualnym drapieżnikiem – stwierdził w apelacji prokurator, cytowany przez "Gazetę Krakowską".