Pałac w wielkopolskiej Rososzycy, niedaleko Ostrowa Wielkopolskiego oraz Kalisza, został podpalony we wtorek 13 czerwca. Na miejscu zdarzenia zadysponowano 14 zastępów straży pożarnej z całej okolicy, którym dopiero po kilku godzinach walki z ogniem udało się powstrzymać pożar poddasza. Z budynku ewakuowano 31 osób.
Wszyscy byli mieszkańcami pałacu, który należy do gminy Sieroszewice. Ta urządziła w zabytkowym obiekcie mieszkania komunalne, bo na razie nie była w stanie wyłożyć środków na remont wiekowej budowli i przywrócenie jej do formy z czasów świetności. Jak się okazuje, podpalacz chciał "pomóc" władzom gminy. I to jak...
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak tłumaczył śledczym, jego działanie podyktowane było troską o stan obiektu. Dlaczego podłożył ogień? Chciał w ten sposób zmusić władze gminy do wyremontowania obiektu, który lata świetności ma już za sobą. Zabytkowy pałac pochodzi z XIX wieku i jest wpisany w rejestr zabytków.
"Niespełna godzina wystarczyła policjantom z Ostrowa Wielkopolskiego na zatrzymanie mężczyzny, który wzniecił pożar. W jego wyniku, w środku nocy 14 rodzin musiało się ewakuować. 23-latek usłyszał już zarzuty i przyznał się do ich popełnienia" - informuje wielkopolska policja.
Policja zatrzymała sprawcę, który jak się okazało, ma za sobą już dwa inne podpalenia. Teraz odpowie za spowodowanie zagrożenia życia i zdrowia oraz zniszczenie zabytku, grozi mu nawet 10 lat więzienia. Straty w zabytkowym dworze oszacowano na 1,2 miliona złotych. Być może podpalacz sprawił, że obiekt nie doczeka się remontu.
Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego zdecydował, że budynek nie nadaje się obecnie do zamieszkania. Pogorzelcy trafili na razie do domu seniora, gdzie zapewniono im tymczasowe lokale. W dawnym pałacu Skórzewskich, który wybudowano w stylu neorenesansowym - z odwołaniami do renesansu włoskiego - mieszkać już nie będą.
Obiekt od lat był w złym stanie technicznym, ale teraz zapewne pozostanie opuszczony i będzie niszczał.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.