Policja z Białegostoku zatrzymała 45-letniego mężczyznę, który żebrał pod jednym z lokalnych sklepów. Podawał się za uchodźcę z Ukrainy. Jak mówi polskie przysłowie, kłamstwo ma krótkie nogi i oszust wpadł w ręce mundurowych.
Do zdarzenia doszło we wtorek (8 marca) około godziny 14:00. Policjanci otrzymali zgłoszenie, że pod sklepem na białostockim osiedlu Zielone Wzgórza mężczyzna podszywa się pod uchodźcę z Ukrainy. W ten sposób chciał wyłudzić od ludzi pieniądze.
Zgłaszający rozpoznał w nim jednak mieszkańca pobliskich bloków. Na miejscu policjanci z patrolówki zastali mężczyznę siedzącego pod sklepem i proszącego o pieniądze - cytuje oficerkę prasową KMP w Białymstoku "Super Express".
Mundurowi ustalili, że oszustem jest mieszkaniec Białegostoku, którego poszukiwał sąd. Został skazany na ponad rok więzienia. Zarzuty, które usłyszał dotyczyły gróźb karalnych. Jak podaje art. 190 Kodeksu karnego:
Kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
45-latek otrzymał także mandat od policjantów za żebractwo. Jak podaje polskie prawo, grozi za to kara ograniczenia wolności lub kara grzywny. - Kto, mając środki egzystencji lub będąc zdolny do pracy, żebrze w miejscu publicznym, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany - podaje art. 58 Kodeksu wykroczeń.
Ponadto przepisy mówią, że "kto żebrze w miejscu publicznym w sposób natarczywy lub oszukańczy, podlega karze aresztu albo ograniczenia wolności". Oszust podający się za uchodźcę z Ukrainy został skierowany przez mundurowych prosto do policyjnego aresztu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.