Zdaniem wyższego urzędnika Departamentu Straży Pożarnej i Ratownictwa taki sztorm zdarza się "raz na dziesięć lat". "Zazwyczaj nawiedzają nas burze z południowego zachodu, ta jednak jest z północnego zachodu" - dodał zastępca komisarza Departamentu, Jon Broomhall.
Czytaj także: Akcja ratunkowa na Helu. Nie żyje płetwonurek
Porażający żywioł. Ludzie szykują się na ewakuację
Dodał, że władze "proszą ludzi o zabezpieczenie mienia i upewnienie się, że wszystko, co jest luźne, zostało przymocowane". Zdaniem meteorologów cyklon będzie przemieszczać się na wschód. Mogą wystąpić ulewne deszcze i silny wiatr.
Przewiduje się, że mogą pojawić się fale wysokie na osiem metrów. W piątkowy wieczór na Wyspach Kokosowych wiatr osiągał prędkość 61 km na godzinę. Najsilniejsze wiatry pozostają wciąż na południu tego obszaru, a także w Zachodniej Australii. W Pilbara w północnej części stanu Australia Zachodnia odnotowano również przerwy w dostawach prądu.
Kierowcy są proszeni o zachowanie ostrożności ze względu na zagrożenie powodziowe. Mieszkańcy Australii są także proszeni o zabezpieczenie się i przygotowanie na ewentualną ewakuację. Wszystko jednak jest utrudnione ze względu na trwającą epidemię koronawirusa. W Australii potwierdzono 7109 przypadków zakażenia. W wyniku infekcji zmarły 102 osoby.
Zobacz także: Koronawirus w Polsce. Mandaty nielegalne? Prof. Marcin Matczak tłumaczy
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl