Śmierć 8-letniego Kamilka wstrząsnęła Polakami. Chłopiec 3 kwietnia trafił do szpitala z licznymi ranami i nieopatrzonymi poparzeniami. Obrażenia obejmowały aż 25 proc. ciała, w tym całą twarz, tułów, ręce i nogi.
Pogrzeb 8-letniego Kamilka
Matka dziecka początkowo twierdziła, że chłopiec poparzył się herbatą, którą miał na niego wylać młodszy brat. Szybko okazało się, że Kamilek był ofiarą przemocy domowej, którą stosował wobec niego 27-letni ojczym.
Dawid B. miał bić i kopać chłopca, przypalać go papierosami, polać wrzątkiem, a później umieścić go na rozgrzanym piecu węglowym. Matka Kamila, 35-letnia Magdalena B., nie reagowała. Biologiczny ojciec 8-latka dowiedział się o całej sprawie, gdy synek był już w ciężkim stanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na przemoc nie reagowały także inne osoby z najbliższego otoczenia chłopca. W marcu Kamilek pojawił się w szkole z pękniętą wargą i złamaną ręką. Wcześniej kilkukrotnie próbował uciec z domu. W listopadzie z powodu wyziębienia trafił do szpitala. Rodzina miała założoną niebieską kartę, ale nikt nie przerwał udręki dziecka.
Czytaj także: Nie tylko 8-letni Kamilek. Kat chłopca był już wcześniej sądzony za śmierć innego dziecka
8 maja chłopiec zmarł. Pomimo wysiłków lekarzy nie udało się uratować życia skatowanego chłopca.
Pogrzeb Kamilka z Częstochowy
13 maja, na cmentarzu w Częstochowie odbędzie się ostatnie pożegnanie Kamilka.
Jak podaje "Fakt", chłopiec spocznie w grobie, gdzie wcześniej została pochowana jego babcia od strony biologicznego taty. Pani Elżbieta zmarła w wieku 38 lat.
Organizacją pogrzebu zajął się Piotr Kucharczyk, który zaoferował rodzinie pomoc. Mieszkańcy Częstochowy zamierzają przyjść na tę uroczystość. Chcą ze sobą zabrać baloniki i maskotki.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.