Ukraińcy w pierwszych miesiącach wojny śpiewali o nich piosenki i pisali wiersze, a tureckie drony bojowe Bayraktar TB2 siały spustoszenie w szeregach rosyjskiej armii. Okazały się bezcenne, gdy wróg maszerował na Kijów i rozstawił swój sprzęt w gigantycznym konwoju, który Ukraińcy zatrzymali i mocno przetrzebili.
Pomogły także latem 2022 roku, gdy Siły Zbrojne Ukrainy zaczęły spychać agresorów i odzyskiwać zajęte przez Rosjan tereny. Ale nagle zniknęły, gdy armia Władmira Putina zaczęła niszczyć drony i wzmocniła swoje siły walki elektronicznej. Drogie maszyny stały się łatwym celem, zniknęły więc z pierwszej linii. Teraz wracają - informuje "Forbes".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukraińcy w pierwszych miesiącach wojny stracili kilkanaście Bayraktarów, a Rosjanie wyciągnęli wnioski ze swoich błędów, ściągnęli systemy przeciwlotnicze i instalacje walki elektronicznej (jak osławiony R-330Ż Żytiel), skutecznie paraliżując użycie tureckich maszyn czy im podobnych dronów bojowych. Zyskali tak oto przewagę.
Ukraińcy nie przespali jednak wiosennej kontrofensywy i ciężkich walk latem, zniszczyli na południu rosyjski system przeciwlotniczy i skutecznie polowali na instalacje walki elektronicznej oraz elektrotechnicznej. I Bayraktary wróciły na niebo, a w sieci znów pojawiają się filmy z ich akcji bojowych. Zniszczona łódź bojowa, potem ciężarówka.
Bayraktar TB2 na niebie oznacza dla Rosjan jedno: śmierć. I oni doskonale o tym wiedzą. A jeśli nie wiedzą, to nie mają wiele czasu, by się przekonać. Gdy człowiek widzi z ziemi tę maszynę, ma niezwykle mało czasu, by coś zrobić. Najczęściej jest już jednak za późno. Dron atakuje błyskawicznie i zostawia po sobie zgliszcza.
Problemy Rosjan na zaporoskim odcinku frontu i przełom osiągnięty przez Ukraińców oznaczają, że będziemy teraz częściej widzieć maszyny z Turcji w akcji. Już nie ma ryzyka, że zostaną zniszczone - a jeden kosztuje nawet kilka milionów dolarów! - za to same wezmą rewanż na okupantach. Część z nich pamięta, co znaczy Bayraktar.
Widzieliśmy kilka filmów pokazujących całe rosyjskie [bataliony] odwracające się i uciekające po stracie zaledwie kilku pojazdów - czytamy w "Forbesie" opis skuteczności Bayraktarów w 2022 roku na froncie.
Pozbawione obrony przeciwlotniczej rosyjskie czołgi i ciężarówki z zaopatrzeniem były łatwym celem dla dronów, które siały spustoszenie. Teraz będzie podobnie, bo rosyjski sprzęt znów jest słabo chroniony, a dowództwo nie ma jak odbudować zniszczonych systemów. Póki działała obrona przeciwlotniczna, używano małych i tanich dronów.
Te małe kosztują po kilka tysięcy dolarów i ich strata nie bolała tak bardzo, jak zestrzelenie Bayraktara, który kosztuje krocie. Ukraińcy stracili ich być może 30-40, może trochę więcej - szacuje "Forbes". Teraz flotę znów odbudowano, liczy około 70 dronów. A TB-2 sprawdzają się najlepiej tam, gdzie obrona powietrzna wroga jest obciążona.
Będą niszczyć zaopatrzenie, atakować systemy przeciwlotnicze, które ocalały, aż parasol ochronny nad rosyjską armią zniknie. To przyspieszy klęskę Rosjan, o czym oni sami doskonale wiedzą. I już teraz z niepokojem zerkają w niebo nad Zaporożem.