Pani Monika natrafiła na zakopiańskiej Olczy na egzotycznie wyglądający grzyb o nazwie okratek australijski, znany także pod nazwą "pazury diabła" lub "diabelskie palce", który coraz częściej jest spotykany w polskich lasach.
Czytaj także: Znalazła stary paragon i złapała się za głowę. "Tak się kończy bezmyślne rozdawnictwo"
Grzyb ten początkowo pojawia się przybierając kształt tzw. jaja, a następnie w dalszej części rozwoju przypomina koralowo-czerwoną ośmiornicę. Okratek australijski na fotografiach prezentuje się bardzo ciekawie. Kolorystyka i kształt dojrzałego owocnika robią wrażenie. Gorzej jest z zapachem jego woń jest silna i nieprzyjemna dla ludzi, natomiast bardzo interesująca dla much.
Palce diabła. Na taki okaz natrafiła czytelniczka Monika na zakopiańskiej Olczy. Znalezisko nie ma nic wspólnego z diabłem. To grzyb, który nazwę zawdzięcza wyglądowi. Jakby Lucyfer wyciągał palce - czytamy na twitterowym profilu "Tygodnika Podhalańskiego".
Czytaj także: Nagle wyłoniła się spod wody. Dostrzegł ją satelita NASA
Okratek australijski to grzyb z rodziny sromotnikowatych, o wysokości około 15 cm. Po osiągnięciu dojrzałości owocnik przybiera kształt rozgwiazdy i pęka na 4-6 ramion o koralowoczerwonym zabarwieniu. Jego dolna część jest porowata i biała lub białoszara. Uważa się, że pochodzi z Australii, Tasmanii i Nowej Zelandii. Przywędrował najprawdopodobniej wraz z ziemią i roślinami sprowadzonymi z Australii do Europy.
W Polsce po raz pierwszy zaobserwowano go w 1975 r. w okolicach Biłgoraja. Dziś w Polsce nadal jest rzadki, ale coraz bardziej rozprzestrzenia się. Kilka lat temu znanych było 100 stanowisk, głównie w południowej części kraju: w Sudetach i na ich przedpolu, w Karpatach i na wyżynach południowo-wschodniej Polski.
Grzyb ten występuje głównie w miejscach bogatych w materię organiczną - w lasach liściastych lub mieszanych. Gatunek ten można zaobserwować od początku lata do listopada, a przy ciepłych zimach nawet do grudnia.