Kolejny konflikt izraelsko-palestyński trwa od 7 października, kiedy bojownicy Hamasu przeprowadzili atak, zabijając 1,4 tys. osób. Tego samego dnia Izrael rozpoczął odwet. Początkowo ostrzeliwano cele ne terenie Strefy Gazy. Pod koniec października rozpoczęto ofensywę lądową. Żołnierze Sił Zbrojnych Izraela otoczyły miasto Gaza.
Niestety, z każdym dniem operacji rośnie liczba ofiar, głównie po stronie palestyńskiej. Giną przeważnie cywile. Jak wynika z informacji kontrolowanego przez Hamas Ministerstwa Zdrowia, aktualnych na 5 listopada, od początku konfliktu zginęło już 9 770 osób, w tym 4 800 dzieci.
Izraelscy żołnierze znaleźli wyrzutnie obok basenu
Armia izraelska poinformowała, że od rozpoczęcia działań lądowych przeciwko Hamasowi w Strefie Gazy zaatakowała ponad 2,5 tysiąca celów. Dodano, że działania lądowe koordynowane są z lotnictwem i marynarką wojenną. Żołnierze mają pokazywać lotnictwu składy broni, centra dowodzenia i posterunki obserwacyjne Hamasu.
Niestety, izraelskie bomby spadają także na miejsca, gdzie mieszkają cywile. Pojawiają się coraz bardziej radykalne głosy, jak ten ministra dziedzictwa Izraela Amihaja Elijahu, który stwierdził, że jedną z opcji jest użycie broni jądrowej. Słowa wywołały oburzenie, były natychmiast prostowane przez premiera Benjamina Netanjahu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odkrycie obok basenu w Strefie Gazy
Nie ulega natomiast wątpliwości, że Hamas wykorzystuje tragedię ludności cywilnej do własnych celów. Bojownicy wykorzystują rodaków jako żywych tarcz, kryjąc koło budynków cywilnych m.in. wejścia do słynnych tuneli pod Strefą Gazy.
Między cywilnymi obiektami znajdują się także inne środki przemocy. Siły Zbrojne Izraela poinformowały o odkryciu wyrzutni rakietowych tuż obok basenu dla dzieci oraz w rejonie starego parku rozrywki w Gazie.
Czytaj również: Podziemne eksplozje o wielkiej mocy. Izraelczycy w Strefie Gazy
Dramatyczna sytuacja w Strefie Gazy
Izrael zapowiada, że dąży do całkowitego zlikwidowania Hamasu, co będzie niezwykle trudne, bowiem w jego strukturach może się znajdować nawet 30 tys. bojowników. Dodatkowo wojsko musiałoby prowadzić walki w mocno zurbanizowanej przestrzeni, co kosztowałoby życie wielu żołnierzy.
Skutkiem ubocznym działań Izraela jest niestety dramat ludności cywilnej. Wielu Palestyńczyków straciło dach nad głową. Musieli ewakuować się ze swoich domostw. Wody i żywności jest coraz mniej. Jest także problem z energią elektryczną. Jest ona ważna choćby dla funkcjonowania szpitali. Katastrofa humanitarna wisi w powietrzu.
Czytaj również: "Misja była prosta, zabijać". Tak zaplanowano rzeź w Izraelu
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.