Zdjęcie z pozoru zwyczajnego owada na facebookowym profilu Lasów Państwowych wywołało sporo zamieszania wśród obserwujących.
Szybko okazało się bowiem, że niewinny chrząszcz o niewielkich rozmiarach, ma dość nietypową właściwość i jak podkreślają przyrodnicy, jest przedstawicielem... nekrofauny.
Czarno-pomarańczowy owad, którego można często spotkać w lesie za obiekt szczególnie upatrzył sobie padlinę. A o jego zdeterminowanej postawie wobec nawet o wiele większych od niego martwych ssakach piszą w swoim poście leśnicy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Zobaczył na grzybobraniu. Chwycił za telefon
Prezentowany na zdjęciach owad to "grabarz pospolity", czyli chrząszcz z rodziny omarlicowatych. I jak zapewniają leśnicy, owad ten na co dzień para się dość nietypową działalnością.
Grabarze zakopują wielokrotnie większe od siebie, martwe zwierzę, pod ziemią! Tam posłuży za pokarm dla rozwijających się w padlinie larw - piszą leśnicy.
Czytaj także: Nie wybudowali tego ludzie. Szok w polskim lesie
A dalej szczegółowo opisują kooegzystencję tych nietypowych chrząszczy z innymi organizmami. Chodzi o roztocza, które na ciele owadów żyją z nimi już od początku.
Może być ich nawet kilkadziesiąt, powciskanych w zakamarki ciała owada. Gdy korzystając z podwózki dostaną się na ciało martwego zwierzęcia, następuje desant w poszukiwaniu jaj muchówek służących im za pokarm. Tym samym eliminują również potencjalną konkurencję dla potomstwa grabarza - przekonują leśnicy.
Okazuje się, że grabarz pospolity ni dość, że żeruje na większej od siebie padlinie ma jeszcze jedną trudną do przeoczenia cechę. Pisza o niej internauci:
"Grabarze wręcz śmierdzą.(...) zapachem odpychają skutecznie" - zauważa jeden z komentujących.