Park Narodowy Redwood w Kalifornii pełen jest sekwoi, które robią ogromne wrażenie. Wśród nich znajduje się drzewo uznawane za najwyższe na świecie. Hyperion liczy niemal 116 metrów wysokości, przez co stał się główną atrakcją parku. Jednak zrobienie sobie z nim zdjęcia niesie poważne konsekwencje.
Hyperion trafił do Księgi Rekordów Guinnessa jako najwyższe drzewo świata. Jest zdecydowanie wyższe od pozostałych okazów w tym samym parku, przez co króluje nad okolicą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak donosi serwis g.pl, nazwa drzewa wywodzi się z greckiej mitologii - Hyperion był tytanem, ojcem boga słońca Heliosa, bogini księżyca Selene i bogini świtu Eos. Drzewo prawdopodobnie liczy około 800 lat.
To najwyższe drzewo świata. Jego lokalizacja była tajemnicą
Właściwie od zawsze było wiadomo, że Hyperion znajduje się w Parku Narodowym Redwood, ale jego dokładną lokalizację przez długi czas utrzymywano w tajemnicy, żeby uniknąć napływu turystów. Tak było do czasu, jak kilka lat temu do sieci trafiły dokładne współrzędne drzewa. Stało się to, czego wszyscy się spodziewali - na miejsce zaczęły spływać rzesze turystów, co miało ogromny wpływ na okoliczne środowisko. To zmusiło władze parku do podjęcia zdecydowanych kroków.
Dwa lata temu wezwano turystów do tego, żeby przestali niszczyć teren otaczający Hyperiona.
Hyperion znajduje się poza szlakiem pośród gęstej roślinności, a dotarcie do niego wymaga ciężkiej wędrówki. Pomimo trudnej podróży zwiększenie popularności tego drzewa przez blogerów, pisarzy podróżniczych i strony internetowe doprowadziło do dewastacji siedliska otaczającego Hyperion. Jako odwiedzający musisz zdecydować, czy będziesz częścią ochrony tego wyjątkowego krajobrazu, czy też będziesz częścią jego zniszczenia - brzmiało oświadczenie władz parku, które zacytował CNN.
Oprócz apelu pojawiły się też surowe kary, jakie groziły za przekroczenie terenu wyznaczonego dookoła sekwoi. Za zbytnie zbliżenie się do Hyperiona można zostać ukaranym karą sześciu miesięcy więzienia i grzywny w wysokości 5 tys. dolarów (ok. 20 tys. zł).
Czytaj także: Rosjanie doprowadzili do potężnej katastrofy ekologicznej. Skażone 200 tys. ton gruntu