W naszym kraju istnieje kilka licencji na posiadanie i obsługiwanie broni palnej. To licencja sportowa, kolekcjonerska, myśliwska i na broń do ochrony osobistej. Najtrudniejsze jest uzyskanie tej ostatniej. Najpierw trzeba wnioskować o dopuszczenie do egzaminu, uzasadniając, dlaczego w ogóle chcemy posiadać pistolet.
Nie każdy będzie mógł być oblany przez tendencyjnie podchwytliwe pytania na egzaminie. Pamiętajmy, że zawsze zdajemy go na policji. Są zwykle organizowane raz w miesiącu. Jeśli się taki sprawdzian zda, to pozwolenie w miarę szybko jest wydawane - mówi w rozmowie z Portalem Obronnym Jarosław Lewandowski, redaktor naczelny branżowego czasopisma "Strzał.pl".
Najprościej dostać licencję sportową i kolekcjonerską
Okazuje się, że nie trzeba jednak mieć pozwolenia na broń do samoobrony, aby można było z niej korzystać. Wystarczy licencja sportowa. Do jej uzyskania nie są konieczne specjalne powody. Praktycznie każdy, kto należy do strzeleckiego klubu sportowego, ma prawo ubiegać się o pozwolenie.
Ludzie zapisują się do klubu, zdają egzamin na patent strzelecki i zdobywają licencję na broń. Teoretycznie między zapisaniem się do klubu a zdobyciem licencji może minąć zaledwie miesiąc - zaznacza Lewandowski w wywiadzie dla Portalu Obronnego.
Wiadomo, że kluby sportowe mają coraz więcej członków, a uczestnictwo w zajęciach jest bardziej "anonimowe".
Ekspert podkreśla, że kiedyś na taki rodzaj pozwolenia czekało się kiedyś kilka lat. Trzeba było m.in. wykazać się sportowymi osiągnięciami. Dziś już tak nie jest. Mimo to, konieczność zapisania się do klubów eliminuje osoby, która mogą stanowić istotne zagrożenie, posługując się bronią palną.
Zapisanie do klubu wymusza działanie w grupie, eliminuje osoby aspołeczne - zaznacza ekspert.