Ministrowie Stasza Koszarac, Srdzian Amidżić i Nenad Neszić zagłosowali przeciwko decyzji o zorganizowaniu w Bośni i Hercegowinie głosowania dla obywateli Polski, Słowenii i Rumunii w niedzielnych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Ma to być konsekwencja wcześniejszego poparcia przez te trzy kraje rezolucji ONZ ws. wydarzeń w Srebrenicy.
Koszarac i Amidżić reprezentują partię prorosyjskiego prezydenta Republiki Serbskiej Milorada Dodika, a Neszić, minister bezpieczeństwa Bośni i Hercegowiny, jest liderem Ludowego Sojuszu Demokratycznego.
Bośniacki portal Klix informuje, że powodem podjęcia takiej decyzji jest zagłosowanie przez Polskę, Rumunię i Słowenię za uchwaloną w maju rezolucją ONZ w sprawie wydarzeń w Srebrenicy z 1995 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polacy nie zagłosują w Bośni i Hercegowinie do Parlamentu Europejskiego
Rezolucja ustanawia m.in. 11 lipca Międzynarodowym Dniem Pamięci o Ludobójstwie, potępia negowanie wydarzeń w Srebrenicy jako wydarzeń historycznych oraz gloryfikowanie jego sprawców.
Za przyjęciem dokumentu głosowały 84 państwa, 68 wstrzymało się od głosu, a 19 było przeciw.
Podczas poniedziałkowej sesji nadzwyczajnej Rady Ministrów Bośni i Hercegowiny nie został osiągnięty konsensus co do przyjęcia not dyplomatycznych ambasad Polski, Słowenii i Rumunii w Sarajewie w sprawie zorganizowania głosowania obywateli tych krajów na terenie Bośni i Hercegowiny.
"Ministrowie narazili stosunki dyplomatyczne z trzema krajami, które na domiar złego są członkami Unii Europejskiej" - podaje portal Klix.
Jak informuje ONZ, od 12 do 16 lipca 1995 roku wymordowano ponad 7 tysięcy mężczyzn i chłopców, których pochowano w masowych grobach. Zidentyfikowano szczątki jedynie około 2000 z nich. Ofiarami czystek etnicznych dokonywanych przez Serbów padały również kobiety i dzieci.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.