Cała sprawa jest bardzo tajemnicza. Wiadomo, że w pierwszej połowie lutego do Meksyku polecieli młodzi mężczyźni w wieku około 20 lat. Mieli tam zapewnioną pracę, jednak jak przekazuje Onet, nie wiadomo, na czym dokładnie polegała.
Polecieli do pracy. Wycięli im narządy
Pracę miał załatwić Polakom inny rodak jednak nie wiadomo czy brał udział w przestępstwie, czy wszystko jest nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności. W ubiegłym tygodniu rodzina jednego z mężczyzn dostała wiadomość, że ten nie żyje. Zaś jego kolega w ciężkim stanie trafił do szpitala i obecnie jest w śpiączce.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że obaj mężczyźni mieli wycięte narządy wewnętrzne. Nie wiadomo, w jakich okolicznościach i gdzie do tego doszło. W sprawie jest także trzeci Polak, jednak jemu najwyraźniej nie wyrządzono żadnej krzywdy - bezpiecznie wrócił do Polski.
Zmarłemu mężczyźnie wycięto prawdopodobnie kilka narządów. Nie wiadomo gdzie trafiły i kto za tym stoi. Polskie MSZ potwierdziło, że w sprawie toczy się śledztwo.
Sprawa, o którą pan pyta, jest znana polskiej służbie konsularnej i dotyczy trzech obywateli polskich. Ambasada RP w Meksyku po uzyskaniu informacji o zdarzeniu niezwłocznie podjęła stosowne działania. Konsul RP jest w stałym kontakcie z członkami rodzin poszkodowanych, pracodawcą oraz miejscową prokuraturą, która bada okoliczności sprawy - przekazało Biuro Rzecznika Prasowego MSZ.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.