Udana interwencja została przeprowadzona na autostradzie A4. Wracający z Holandii Polacy mogą mówić do ogromnym pechu. To właśnie ich samochód, w którym przewozili narkotyki, został zatrzymany do kontroli. Obaj mężczyźni mieli nadzieję, że ich sekret nie wyjdzie na jaw, gdyż czuli się przygotowani na taki obrót spraw.
Plany Polaków zostały pokrzyżowane przez psa Huntera. Czworonóg wzorowo wywąchał przedmioty, w których mężczyźni pochowali zakupione w Holandii "pamiątki". Po otwarciu bagaży, które wskazało zwierzę, oczom funkcjonariuszy Krajowej Administracji Skarbowej ukazało się m.in. opakowanie od jogurtu truskawkowego oraz butelki od kosmetyków.
Wewnątrz odkrytych przedmiotów Polacy ukryli narkotyki. Pierwszy z nich starał się przemycić do Polski marihuanę, haszysz, tabletki ekstasy oraz kokainę, a drugi 40 gramów marihuany i 5 gramów haszyszu. Taka ilość towarów z pewnością pozwoliłaby mężczyznom wzbogacić się o pokaźne sumy. Ich plany pokrzyżowali jednak funkcjonariusze KAS na czele z psem Hunterem. Podkreślono, że czworonóg pomimo prób oszukania jego węchu perfekcyjnie wykonał swoje zadanie.
Czytaj także: Zamówił tylko wodę. Paragon zwalił go z nóg
Grozi im więzienie
Służba Celno-Skarbowa zatrzymała sprawców i zabezpieczyła zakazane używki. Mężczyźni wpadli w poważne kłopoty. Prokurator zaproponował im karę grzywny w kwocie 6 tys. zł oraz dodatkowo 2 tys. zł nawiązki na rzecz organizacji zajmujących się zwalczaniem narkomanii. Ponadto prokurator zaproponował również karę jednego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na okres próby dwóch lat. Na jednego sprawców nałożono dozór kuratora na cały okres zawieszenia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.