23 maja świat obiegła informacja o wyjątkowym wyczynie polskiego himalaisty. Piotr Krzyżowski zdobył najwyższy szczyt świata, Mount Everest (8848 metrów). Jego wyprawa była wyjątkowa, bo członek Klubu Wysokogórskiego Bielsko-Biała zrobił to zaledwie dwa dni po zdobyciu innego ośmiotysięcznika - Lhotse (8516 metrów).
Wyczyn Polaka jest godny podziwu, bo zrobił to całkiem sam. Bez tlenu, który jest na takiej wysokości właściwie niezbędny. Bez pomocy Szerpów - którzy niemal zawsze towarzyszą wyprawom na ośmiotysięczniki. Są przewodnikami, tragarzami i rdzennymi mieszkańcami Himalajów.
25 maja do Polski dotarły jednak bardzo niepokojące wieści. Na platformie X pojawił się wpis informujący, że: "Piotr Krzyżowski z powodu odmrożeń stóp został ewakuowany helikopterem z C2 do szpitala w Katmandu".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kłopoty Piotra Krzyżowskiego na Mount Evereście
45-letni Krzyżowski jest w trakcie schodzenia do bazy pod Everestem. Jego wyczyn jest osiągnięciem na skalę światową, bowiem po zdobyciu Lhotse zatrzymał się w obozie IV na Przełęczy Południowej (7900 m), który jest wspólnym punktem wypraw na te dwa szczyty i podjął próbę na Evereście bez skorzystania z odpoczynku w bazie, położonej na wysokości ok. 5300 m - podał 23 maja portal wspinanie.pl.
Najwyraźniej po zejściu ze szczytu najwyższej góry świata, Krzyżowski napotkał jakieś trudności. Całe szczęście udało mu się jakoś dotrzeć do obozu – C2. Stamtąd miał być przetransportowany helikopterem do szpitala w stolicy Nepalu - Katmandu.
Piotr Krzyżowski jest ratownikiem GOPR i prawnikiem. Lhotse i Mount Everest to jego szósty i siódmy ośmiotysięcznik. Polak już wcześniej wykazywał się wyjątkową wytrwałością i wytrzymałością. Bez pomocy Szerpów i tlenu zdobył też: w 2021 roku - Gaszerbrum II – (8035 m), w 2022 roku Broad Peak (8047 m) i K2 (8 611 m). W 2023 wszedł na Nanga Parbat (8 126 m) i Gaszerbrum I (8080 m).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.