Korytarz życia to zasada, zgodnie z którą kierowcy ustępują miejsca pojazdom uprzywilejowanym (np. karetkom, straży pożarnej), tworząc przestrzeń na drodze, by umożliwić im szybki przejazd, szczególnie w korkach. Jednak nie we wszystkich krajach jest to praktykowane.
Sebastian, polski kierowca prowadzący stronę na Facebooku "Seba - Polski kierowca w Szwecji", opublikował nagranie, na którym pokazał sytuację, która mocno go zaskoczyła. Okazuje się, że w krajach skandynawskich lokalni mieszkańcy nie tworzą korytarzy życia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W swoim wpisie wyjaśnił, że przez 20 lat pracy jako kierowca w Szwecji nigdy wcześniej nie spotkał się z przypadkiem, w którym karetka i straż pożarna utknęły na odcinku drogi 2+1. Dodał, że w Szwecji korytarz życia nie jest powszechnie stosowaną praktyką, co w jego opinii może być przyczyną takich problemów.
Praktycznie rzecz biorąc, dopóki jakiś obcokrajowiec nie zjedzie do brzegu drogi i nie zacznie go tworzyć, to marne szanse, aby miejscowi na to wpadli. A wszyscy dobrze wiemy, jak ważne jest, aby służby ratownicze jak najszybciej dotarły do poszkodowanych - napisał w mediach społecznościowych.
Pokazał nagranie ze Szwecji. Ludzie łapią się za głowy
Pod nagraniem Polaka szybko pojawiło się dużo wpisów. "Niestety, nic nowego w Szwecji, tam kierowcy mają trudności z myśleniem", "Problemem są te barierki rozdzielające", "A gdzie mieli zjechać, skoro zator zrobił się na jednym pasie pomiędzy liniami? Zazwyczaj służby w Szwecji jadą pustymi pasami pod prąd" – czytamy w komentarzach.
Pamiętam, jak kiedyś w Norwegii ustąpiłem miejsca starszej kobiecie w autobusie, wszyscy patrzyli się wtedy jak na kosmitę. Widzę, że na północy nic się nie zmienia. Niby taka "nowoczesna Europa", a całkowity brak empatii - skomentował jeden internauta.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.