Zdarzenie opisał w czwartek 18 sierpnia zespół prasowy Państwowego Komitetu Granicznego Białorusi. Jak dowiadujemy się z wpisu opublikowanego na Telegramie, w środę obywatel Polski miał przybyć na polsko-białoruskie przejście graniczne w Brześciu. Tam, zdaniem ludzi Łukaszenki, poprosił białoruskich strażników granicznych o pomoc.
Czytaj także: Rosyjski żołnierz postanowił to głośno powiedzieć. "Nie widzę sprawiedliwości w tej wojnie"
Zwrócił się do białoruskiej straży granicznej o status uchodźcy. Według mężczyzny, decyzja o wyjeździe na Białoruś i szukaniu ochrony została podjęta z obawy o własne życie i zdrowie - podano na kanale Państwowego Komitetu Granicznego Białorusi.
Wielce prawdopodobne, że informacja została spreparowana lub zmanipulowana w celach propagandowych. Tak samo media sprzyjające Aleksandrowi Łukaszence wykorzystywały sprawę Emila Czeczki, którą szeroko komentowano również w Polsce.
Białoruska straż graniczna przekazała, że Polakowi zezwolono na przekroczenie granicy. Zalecono mu rzekomo wystąpienie do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych o uzyskanie odpowiedniego statusu. W komunikacie nie podano jednak żadnych danych osobowych. Nie zamieszczono też zdjęcia Polaka.
Kolejny Polak uciekł na Białoruś?
Gdyby doniesienia białoruskich służb zostały potwierdzone, byłby to trzeci Polak, który postanowił wystąpić o status uchodźcy na Białorusi. Na taki sam krok zdecydował się żołnierz 11. mazurskiego pułku artylerii w Węgorzewie Emil Czeczko, który porzucił służbę w Wojsku Polskim i w grudniu 2021 roku wyjechał na Białoruś. Jak donosiły wówczas białoruskie władze, Czeczko miał sprzeciwiać się polityce polskiego rządu, m.in. w kwestii kryzysu migracyjnego.
Dezerter chętnie udzielał wywiadów w białoruskich mediach, w których opowiadał o rzekomych masowych zabójstwach migrantów na granicy, czym doskonale wpisywał się w narrację propagandystów Łukaszenki. Władze tego kraju wykorzystywały jego słowa do szerzenia dezinformacji, a także do oskarżania Polski o zbrodnie przeciwko ludzkości. Wkrótce okazało się, że mężczyzna opuścił Polskę, gdyż miał problemy z prawem. Jego dalsze losy okazały się tragiczne.
W marcu tego roku Komitet Śledczy Białorusi przekazał informację o śmierci Emila Czeczki. Miał on powiesić się w swoim mieszkaniu w Mińsku. Został pochowany na cmentarzu wojennym we wsi Dołhinów na Białorusi.
8 czerwca 2022 roku na Białoruś uciekł 24-letni mieszkaniec Świdnicy Marcin M. Mężczyzna poprosił o azyl polityczny, ponieważ twierdził, że w Polsce groziło mu więzienie za popieranie wojny w Ukrainie. W wywiadzie dla propagandowej białoruskiej telewizji narzekał na "brak wolności słowa i rusofobię" w Polsce. Wkrótce wyszło na jaw, że mężczyzna przed przekroczeniem granicy usłyszał zarzuty pochwalania wojny i zbrodni dokonywanych na ludności ukraińskiej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.