50-letni Polak w styczniu tego roku przyjechał z Danii samochodem wynajętym w Niemczech. Furgonetka była pokryta tablicami na magnes z napisem Biontech oraz wizerunkiem strzykawki.
Polak przemycał narkotyki w furgonetce Biontech
Okazało się, że mężczyzna przemycał w samochodzie narkotyki. Norweska prokuratura oskarżyła go o przemyt 40 kg amfetaminy.
Nie ma wątpliwości, że samochód został oznakowany w taki sposób, aby sprawiać wrażenie, że pochodzi z firmy farmaceutycznej i bierze udział w walce z pandemią - powiedział portalowi NRK prokurator Havard Kalvag.
Za przemyt narkotyków grozi nawet 15 lat więzienia. Według prokuratury w tym konkretnym przypadku karą może być 9-10 lat pozbawienia wolności.
Czytaj także: Nakaz opuszczenia kraju. Niemcy wysyłają Polaków do domu
Polak, który od stycznia przebywa w areszcie, nie przyznaje się do winy. Proces w jego sprawie ma rozpocząć się 4 sierpnia w sądzie rejonowym w Vestfold.
Zobacz także: Zawinął kotkę w plastikowy worek i wyrzucił ją przy drodze. Teraz grozi mu więzienie