Amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW) twierdzi w najnowszym raporcie, że Kreml zarządził formowanie w Rosji batalionów ochotniczych. Jednocześnie władze Federacji Rosyjskiej nie zdecydowały się na ogłoszenie pełnej lub częściowej mobilizacji w związku z inwazją na Ukrainę. ISW zwraca jednak uwagę na relacje prokremlowskich dziennikarzy i blogerów, którzy mówią o "mobilizacji ochotników".
Każdy region (podmiot federalny, w tym dwa na okupowanym Krymie) ma stworzyć przynajmniej jeden batalion ochotniczy – opisuje amerykański think tank.
Bataliony lub mniejsze jednostki ochotnicze mają powstawać już w regionach takich jak Kraj Nadmorski, Baszkiria, Czuwaszja, Czeczena, Tatarstan, Moskwa, Perm czy Niżny Nowogród. Władze zachęcają do wstąpienia do armii mężczyzn w wieku do 50 lat (czasem nawet do 60 lat), oferując im sześciomiesięczne kontrakty. Wynagrodzenie wynosić ma od 3750 do 6000 dolarów (17,5-28 tys. zł). Gdzieniegdzie przewidziano bonus mobilizacyjny w wysokości 3400 dolarów (ok. 16 tys. zł) i dodatki socjalne.
"Zadeklarował" chęć wstąpienia do rosyjskiej armii. Wszystko się nagrało
We wtorek 19 lipca media obiegło nagranie opublikowane przez dziennikarza Marcina Strzyżewskiego. Polak dzwoni na nim do rosyjskiego WKU, aby zadeklarować chęć wstąpienia do rosyjskiej armii. Film w ciągu nieco ponad 24 godzin obejrzało ponad 70 tys. osób.
Zadzwoniłem do rosyjskich wojskowych komend uzupełnień, czyli tzw. wojenkomatów, zapytać, czy jako 35-latek bez doświadczenia w armii mogę zostać żołnierzem zawodowym – wyjaśnia na filmie Strzyżewski.
Polak zadzwonił się do rosyjskiego WKU. Oto co usłyszał
Marcin Strzyżewski jest absolwentem filologii rosyjskiej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Autor filmu pyta swoich rozmówców m.in. o możliwość wzięcia udziału w "operacji specjalnej", jak rosyjska propaganda nazywa wojnę na Ukrainie.
Przyjdź, porozmawiamy – słyszy od rosyjskich wojskowych.
Okazuje się, że mężczyzna nie miałby większych problemów z dostaniem się do armii. Wojskowi z zadowoleniem przyjmują fakt, że rozmówca deklaruje posiadanie rosyjskiego obywatelstwa. Na nagraniu słyszymy, że radzą ochotnikowi, aby zgłosił się do najbliższego punktu poborowego. Tam mają zostać przeprowadzone badania i podjęte dalsze kroki w jego sprawie.
Moje rozmowy potwierdzają, że w Rosji trwa cicha desperacka mobilizacja – podsumowuje Strzyżewski.
Czytaj także: Triumf Ukraińców. Rosyjska kolumna nie miała szans
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.