Wojna w Ukrainie i wywołany przez Władimira Putina szantaż energetyczny doprowadziły do gwałtownego wzrostu cen ropy, gazu i węgla. W efekcie Polacy przed sezonem grzewczym stanęli przed trudnym wyzwaniem. Osoby ogrzewające domy węglem narzekają na to, że na rynku nie ma "czarnego złota".
Natomiast ceny gazu czy energii elektrycznej szybują, przez co spędzają sen z powiek tym, którzy w ten sposób ogrzewają swoje gospodarstwa domowe. W tej sytuacji rząd od kilku miesięcy zachęca Polaków do oszczędzania energii. W tym celu przegłosowano w ostatnich dniach ustawę, która zamraża ceny prądu w roku 2023 w przypadku nieprzekroczenia ustalonych w przepisach limitów
Miało być oszczędzanie energii. W takich warunkach siedzą posłowie w Sejmie
Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa mówiła nie tak dawno, że Polacy powinni "zrobić sobie rachunek sumienia i przyjąć program oszczędzania". Na antenie Radia Zet zdradziła, że sama zmniejszyła temperaturę w domu do 17 st. C w przestrzeniach wspólnych i do 19 st. C w miejscach "bardziej użytkowanych".
Moskwa podkreślała, że tak niska temperatura jest zdrowa dla organizmu. Czy słowa minister dotarły do Sejmu? Niekoniecznie, co udowadnia najnowsze nagranie Klaudii Jachiry na Instagramie. Posłanka Koalicji Obywatelskiej pokazała, że w budynku parlamentu kaloryfery odkręcone są w pełni, a temperatura wewnątrz wyniosła 25 st. C.
Film udostępniony przez Jachirę w mediach społecznościowych kończy się mocną puentą, bo jedna z osób proponuje, by w tak cieplarnianych warunkach... włączyć klimatyzację, aby w Sejmie zrobiło się nieco chłodniej.
Nagranie posłanki nie pozostało bez reakcji internautów. "Brawo!", "demaskujcie PiS, gdzie się da", "rząd się ogrzeje" - to tylko niektóre komentarze użytkowników Instagrama.
Czytaj także: Zdziwieni? Takie są zarobki w Straży Miejskiej
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.