Jak podaje New York Post, właścicielem nielegalnej winiarni był Allen Maurice Stiefel. 62-latek trzymał niezbędny sprzęt w części budynku, z której nie korzystali pracownicy oczyszczalni ścieków. Stiefel nie działał w pojedynkę – zatrudniał do pracy przy produkcji alkoholu cztery osoby.
Przeczytaj także: Koronawirus. Zorganizowali nielegalne wesele. 6 osób nie żyje
Nielegalna produkcja wina. Otworzyli "fabrykę" w oczyszczalni ścieków
Według ustaleń WHIO TV 7 Allen Maurice Stiefel pracował w oczyszczalni ścieków od 15 lat. Powierzono mu stanowisko kierownika zakładu. Jednak gdy jego nielegalna działalność wyszła na jaw, 62-latek został natychmiast zawieszony w obowiązkach bez prawa do wynagrodzenia do czasu zakończenia śledztwa. Wywołało to niezadowolenie Cathie, żony Stiefela, która wyraziła swój gniew w rozmowie z mediami.
Stracił pracę. Po prostu usunęli mu grunt spod nóg i to przed Bożym Narodzeniem, okrutne – skarżyła się Cathie (New York Post).
Allen Maurice Stiefel został aresztowany, jednak wypuszczono go na wolność po uiszczeniu kaucji w wysokości 20 tysięcy dolarów (ponad 74 tysiące złotych). Łącznie 62-latek miał spędzić w więzieniu zaledwie godzinę.
Przeczytaj także: Powstał film "76 dni". Nagrania o pandemii zdobyto nielegalnie
Stiefel został oskarżony o nielegalną produkcję napoju alkoholowego, co w stanie Alabama jest traktowane jako wykroczenie. Będzie musiał również ponieść konsekwencje z powodu wykorzystywania swojego stanowiska w celu uzyskania korzyści pochodzących z przestępstwa.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.