Policja nie lekceważy zagrożenia, jakie może nieść 11 listopada. Choć władze stolicy nie wydały pozwolenia na Marsz, narodowcy i tak skrzykują się na spotkanie w stolicy. Działania zaczyna też planować policja. Na razie do działań szykują się głównie policjanci z Warszawy, a także z pozostałych terenów Mazowsza.
Cały garnizon stołeczny, prewencja i kryminalni są postawieni na nogi. Rejony i powiaty. Zakaz dawania wolnego na ten dzień. Plus zomoza (oddziały prewencji - red.) z Piaseczna i Polski. Ma być kilka podoperacji, w tym prawdopodobnie ochrona domu Kaczyńskiego - mówi o2.pl Piotr (imię rozmówcy zmienione - red.), doświadczony policjant z Warszawy.
Wzmocniona ma być również obsada ochrony ambasad. Szczególnie Niemiec, Rosji oraz przedstawicielstwo Komisji Europejskiej. Nasz rozmówca przekonuje, że dla policjantów kryminalnych z komend rejonowych i powiatowych, którzy będą zabezpieczać obchody 11 listopada, mają być przeznaczone dodatkowe pieniądze. Policjanci wspominają, że owe środki pochodzą z dziur w etatach, bo w formacji coraz bardziej brakuje rąk do pracy.
Rozmowy raczej w kuluarach
Policjanci wiedzą, że marsz raczej dojdzie do skutku, ale na razie temat nie jest szeroko omawiany. Raczej w rozmowach kuluarowych, między funkcjonariuszami. Nie ma odpraw ani specjalnych szkoleń, np. w Centralnym Pododdziale Kontrterrorystycznym Policji. Prawdopodobnie w stan gotowości postawione mogą zostać za to wydziały realizacji CBŚP. Prawdopodobna jest obecność Żandarmerii Wojskowej, podobnie jak rok temu, kiedy wspierali policję. Bliżej 11 listopada w stan gotowości mogą zostać podniesione także wojewódzkie pododdziały antyterrorystyczne. Póki co jednak nie jest to jeszcze główny temat zajmujący policjantów.
Policjanci z prewencji to dziś często ludzie z tzw. adaptacji. Dopiero uczą się zawodu. Boją się wystawić mandat, a co dopiero podjąć jakieś działania - mówi inny nasz rozmówca, były funkcjonariusz policji.
Potwierdza to także policjant z Warszawy. Przekonuje, że młodzi funkcjonariusze prewencji obawiają się, że podczas marszu może dojść do zadym. Tym bardziej że policjantów zwyczajnie brakuje.
Jedenastego listopada jeden policjant będzie dublowany: według statystyki będzie w patrolu i w tym samym czasie będzie brał udział w zabezpieczeniu. System nie pyta o dane, człowiek to człowiek - mówi Piotr.
Jak na razie nie słychać jeszcze o szczególnej mobilizacji. Policja będzie miała za zadanie przede wszystkim nie dopuścić do awantur między narodowcami a manifestacją feministek. Zgromadzenie organizowane przez grupę "14 Kobiet z Mostu" ma przejść trasą od Stadionu Narodowego do Ronda Dmowskiego. To trasa, którą zazwyczaj szedł Marsz Niepodległości.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.