Śledczy zabezpieczają dokumenty, dyski twarde oraz informacje z serwerowni - podaje RMF FM. Policjanci działają na zlecenie prokuratury, która prowadzi śledztwo ws. naruszenia praw pracowniczych przez księdza Jacka Stryczka, byłego szefa Wiosny.
Jak informuje stacja, chodzi o te same dokumenty, które w poniedziałek próbował przejąć ks. Grzegorz Babiarz po wtargnięciu do biura z ochroniarzami.
Mieli wyważyć drzwi do serwerowni, przejąć dokumentację i używać przemocy. Na miejsce wezwano policję.
"Bardzo tego potrzebuję"
Po tym, jak media poinformowały o środowych działaniach policji, oświadczenie wydał ks. Jacek Stryczek, były prezes i założyciel stowarzyszenia. Podkreślił, że "od dawna czeka na wyjaśnienie sprawy.
"Mam nadzieje, że działania prokuratury pomogą w szybkim rozwiązaniu sprawy. Bardzo tego potrzebuję, jak i pewnie wiele innych osób" - napisał w mediach społecznościowych.
Reakcja kurii na wtargnięcie
"Wydarzenia, jakie miały miejsce w poniedziałek w siedzibie Stowarzyszenia Wiosna, wywołały smutek i zażenowanie u wszystkich, którym leży na sercu dobro Stowarzyszenia oraz powodzenie inicjatywy 'Szlachetna Paczka'" - poinformował w oświadczeniu ks. Tomasz Szopa, kanclerz Kurii w Krakowie.
Problemy w Wiośnie nagłośnił dziennikarz portalu Onet. Ks. Jacek Stryczek, podał się do dymisji. Jego miejsce zajęła Joanna Sadzik, ale niedługo potem ustalono, że funkcję obejmie ks. Grzegorz Babiarz. Następnie ponownie powołano Sadzik na stanowisko prezesa Wiosny.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl