Coraz częściej wśród tysięcy zgłoszeń, które otrzymuje policja każdego dnia, zdarzają się takie, które zostały zmyślone przez zgłaszających. To telefony na policję czy na numer alarmowy 112 wykonywane z pełna premedytacja dla nieodpowiedzialnego żartu.
Nieprawdziwe zdarzenia i fałszywe historie, z uwagi na swoją wagę i charakter w ciągu jednej chwili, często angażują do działania dziesiątki policjantów, strażaków czy ratowników medycznych. Angażują siły i środki, które niejednokrotnie mogłyby być użyte w innym miejscu, na przykład gdy faktycznie doszłoby do zaistnienia niebezpiecznej, powodującej zagrożenie życia i zdrowia sytuacji.
Wtedy może się zdarzyć, że osoba potrzebująca i czekająca udzielenia natychmiastowej pomocy będzie czekać na taką pomoc dłużej - właśnie przez zaangażowanie służb jadących do fałszywego alarmu czy nieprawdziwego zdarzenia - czytamy na stronie policji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wywołanie fałszywego alarmu czy wprowadzanie w błąd funkcjonariuszy służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo to nie tylko skrajna nieodpowiedzialność czy bezmyślność.
To także wiąże się ze złamaniem przepisów prawa oraz późniejszej odpowiedzialności. Te mogą być różne - w zależności od okoliczności i charakteru zdarzenia oraz potencjalnych skutków takiego zdarzenia.
Policja wlepia surowe kary. Co grozi za bezpodstawne wezwanie?
Zazwyczaj takie sprawy trafiają do sądów. Ale może się zdarzyć, że nieodpowiedzialny żart polegający na przykład na zgłoszeniu fałszywego alarmu bombowego zostanie zakwalifikowany wówczas jako przestępstwo, zagrożone karą od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
W zależności od skali zaangażowania służb oraz okoliczności konkretnego zgłoszenia, sprawy te są dokładnie analizowane i rozpatrywane przez odpowiedni organ. W wielu przypadkach zapadają prawomocne wyroki i nakładane są kary finansowe na autorów nieodpowiedzialnych zachowań.