Do skandalicznej sytuacji doszło 21 kwietnia około godziny 14:00. Policjanci kieleckiej drogówki jadący nieoznakowanym radiowozem zauważyli dziecko, jadące w smarcie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że chłopiec siedział bokiem w bagażniku pojazdu bez żadnych zabezpieczeń.
Policjanci zatrzymali smarta do kontroli. Okazało się, że w bagażniku małego pojazdu podróżowało dwoje dzieci. Kilkuletnie pociechy siedziały tam na torbach z zakupami. Na jedynych dwóch siedzeniach wewnątrz auta podróżowała ich matka, a fotel kierowcy zajmował 29-letni wujek. Kilkuletni podróżnicy transportowani byli bez jakichkolwiek zabezpieczeń w postaci fotelików, czy pasów bezpieczeństwa.
29-letni kierowca został ukarany przez policję mandatem. Ukarano go za przewożenie dzieci bez fotelika oraz przekroczoną liczbę pasażerów. W sytuacji wypadku bądź gwałtownego hamowania mogło dojść do tragedii. Najmłodsi, jadąc w bagażniku, byli narażeni na wielkie niebezpieczeństwo.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.